W meczu na szczycie grupy D, zamościanie nie sprostali we własnej hali drużynie z Przemyśla i w efekcie stracili fotel lidera. Spotkanie rozpoczęło się od szybkiej wymiany ciosów i po pierwszych dziesięciu minutach na tablicy wyników był remis 5:5. Od tej pory przemyślanie zaczęli dominować na parkiecie, rzucając pięć bramek z rzędu. Ostatecznie przyjezdni po pierwszej połowie, mieli także pięć trafień zaliczki (15:10).
Po zmianie stron gospodarze rozpoczęli pogoń, zbliżając się w 36 minucie na zaledwie dwie bramki (15:17). Team z Przemyśla nie dał się jednak dogonić, prowadząc praktycznie przez cały czas różnicą kilku trafień. Nadzieje zamościan na wygraną odżyły jeszcze na 10 minut przed końcem starcia, po bramce Huberta Obydzia (20:23). Chwilę potem rywale ponownie odskoczyli jednak na 26:20 i pewnie zainkasowali trzy punkty w Zamościu.
– Zdążyliśmy sobie już w szatni porozmawiać. Zawodnicy sami wiedzą, że są sobie winni. Tyle błędów w meczu z takim rywalem musi oznaczać porażkę – podkreśla Marcin Czerwonka, szkoleniowiec zamojskiej Padwy. – Wiedzieliśmy, jak zagrają przeciwnicy. Spodziewaliśmy się rzutów z tyłu, grania do koła i tak też było. Naszym akcjom, poza początkiem meczu, niestety brakowało tempa. Szybkie przejście z obrony do ataku miało być naszym argumentem. Okazało się, że lepiej w tym elemencie wyglądali jednak rywale. Mimo tego potrafiliśmy sobie wypracować sporo czystych pozycji, które zmarnowaliśmy. W efekcie tych bramek zabrakło – dodaje.
Padwa po tej porażce spadła na trzecie miejsce w ligowej tabeli grupy D, mając po trzynastu rozegranych meczach 29 pkt. Liderem jest Orlen Upstream SRS Przemyśl (31 pkt.), a drugie miejsce zajmuje aktualnie MUKS Zagłębie ZSO 14 Sosnowiec (30 pkt.). Przemyślanie mają jednak o jeden rozegrany mecz więcej od sosnowiczan i zamościan. W niedzielę, 28 marca Padwa zmierzy się na wyjeździe z wiceliderem z Sosnowca.
MKS Padwa Zamość – Orlen Upstream SRS Przemyśl 24:29 (10:15)
Padwa: Procho, Proć, Wnuk – Obydź 5, T. Fugiel 3, Bajwoluk 3, Puszkarski 3, Skiba 3, Szymański 2, Mehdizadeh 2, Sz. Fugiel 1, Małecki 1, Kłoda 1, Mchawrab, Pomiankiewicz, Sałach. Trener: Marcin Czerwonka
Bardzo dobrze zaprezentowali się z kolei szczypiorniści AZS-AWF Biała Podlaska, którzy po rewelacyjnej grze pokonali we własnej hali UKS Anilanę Łódź 30:22. Bialczanie od samego początku narzucili swój styl gry i ani przez moment nie było wątpliwości, kto zwycięży w tej konfrontacji.
AZS-AWF Biała Podlaska – UKS Anilana Łódź 30:22 (17:10)
AZS-AWF: Adamiuk, Kozłowski – Stefaniec 7, Bekisz 7, Polok 6, Ziółkowski 4, Urbaniak 2, Łazarczyk 1, Kozycz 1, Kandora 1, Darafeyeu 1, Maksymczuk, Niedzielenko Trener: Dmitrij Tichon
Podopieczni trenera Dmitrija Tichona po tej wygranej, plasują się na czwartym miejscu w ligowej tabeli grupy C, mając w dorobku 27 pkt. Bialscy akademicy w kolejnej serii spotkań zagrają na wyjeździe z wiceliderem - MKS Wieluń. Starcie zaplanowano w sobotę, 27 marca.
Występujący w tej samej grupie piłkarze ręczni rezerw Azotów Puławy, przegrali natomiast u siebie po rzutach karnych z SMS ZPRP Płock. Spotkanie w regulaminowym czasie zakończyło się remisem 26:26, jednak karne lepiej wykonywali goście, wygrywając w nich 4:2.
Azoty Puławy II - SMS ZPRP Płock 26:26 (11:15), karne: 2:4
Azoty II: Wiejak, Borucki - Figura 7, Baranowski 6, Przychodzeń 6, Szewczyk 3, Antoniak 3, Sekuła 1, Głos, Abramowicz, Batyra, Urbanek, Potucha, Osiak, Malinowski. Trener: Piotr Dropek
Azoty zajmują aktualnie dziewiątą pozycję w ligowej tabeli grupy C, mając na koncie 10 oczek. W kolejnym meczu puławski zespół, zmierzy się u siebie z ekipą AZS Uniwersytet Warszawski. Pojedynek odbędzie się w sobotę, 27 marca.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?