Zniszczony chmiel, przetrzebiony tytoń, wybite maliny. Rolnicy liczą straty po gradobiciu

– Przyjeżdżam, a tu wielkie drzewo wyrwane z korzeniami. Na plantacji pozrywane liście, gołe druty, straszny widok. Grad dotknął prawie każdą plantację w okolicy – mówi Paweł Piłat, plantator chmielu z powiatu opolskiego.

Województwo lubelskie odpowiada za 80 proc., a powiat opolski za 40 proc. chmielu dostarczanego na polski rynek. Surowca prawdopodobnie nie zabraknie, bo browary mają duże zapasy z ubiegłego roku. Jednak dla plantatorów niższe plony mogą oznaczać niższy zarobek.

– Straty są spore. Spodziewam się dużo niższych plonów – dodaje Paweł Piłat.

Straty sięgające 80 proc. upraw dotyczą głównie owoców miękkich, ale także m.in. ziemniaków, gdzie całkowicie zostały zniszczone duże uprawy. W przypadku sadowników we znaki dały im się wiosenne przymrozki. Teraz owoce dobiło gradobicie.

Największe spustoszenia w gospodarstwach dotyczą rolników z powiatów opolskiego, janowskiego i kraśnickiego. Gwałtowne burze dały się także we znaki gospodarzom z powiatów lubelskiego, biłgorajskiego i krasnostawskiego.

– Są duże straty w sadach, w tytoniu, w chmielu. To rośliny kosztowne w uprawie i zakłady ubezpieczeniowe niechętnie je ubezpieczają. To sprawia, że klęski żywiołowe są dla gospodarzy szczególnie dotkliwe – przyznaje Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej.

Gwałtowne wichury z nawalnymi opadami deszczu i gradem przechodziły przez województwo od czwartku do niedzieli. W związku z burzami strażacy interweniowali łącznie 1319 razy. Większość zgłoszeń dotyczyła głównie połamanych konarów i drzew na drogach (529 interwencji). Strażacy doliczyli się także 263 przypadków uszkodzonych lub zerwanych dachów. Najwięcej, bo aż 119 interwencji odnotowano w gminie Wilków.

– Coraz częściej mamy do czynienia z burzami i gwałtownymi opadami o lokalnym charakterze. Zwracaliśmy się do IUNG o więcej stacji pomiarowych, żeby lepiej przewidywać zmiany pogody, ale dostaliśmy odpowiedź, że nie są potrzebne – wyjaśnia Janusz Skrzypek, członek zarządu LIR.

W piątek wojewoda lubelski Lech Sprawka zadecydował o przyznaniu 467 tys. zł na wypłatę zasiłków celowych dla rodzin poszkodowanych w wyniku przejścia nawałnicy przez region. Zaapelował do wójtów o jak najszybsze przekazywanie protokołów i wniosków o pomoc na walkę ze skutkami kataklizmu. Dla każdej rodziny dotkniętej klęską przewidziano pomoc w wysokości do 6 tys. zł.

Dla dziesięciu rodzin poszkodowanych w gminie Łaziska przewidziano 41 tys. zł. Natomiast 426 tys. zł ma trafić do 71 rodzin w gminie Wilków. W piątek samorządom zostało przekazane 300 tys. zł. Pozostała kwota, według zapowiedzi wojewody, miała zostać przekazana w poniedziałek.

– Trwa szacowanie strat. Do urzędu wpływają wnioski od samorządów gminnych na wsparcie osób poszkodowanych w wyniku nawałnicy – informuje Agnieszka Strzępka, rzecznik wojewody.

Wsparcie dla rolników zapowiedział także prezydent Andrzej Duda, który w poniedziałek odwiedził nasz region. - Rozmawiałem dziś z premierem Morawieckim o potrzebnych działaniach i środkach dla poszkodowanych w wyniku ostatnich nawałnic, które przeszły przez Polskę. Będę rozmawiał także z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi, aby wesprzeć rolników. To obowiązek państwa - powiedział podczas spotkania z mieszkańcami Chrzanowa w powiecie janowskim.