Mamy grudzień, a na Zygmuntowskich nic się nie dzieje, poza tym, że zerwano stary asfalt i jest kładziona kostka brukowa. A murawa niszczeje, nic się przy niej nie robi. Żeby wiosną nadawała się do gry, prace trzeba wykonywać już teraz. - MOSiR Lublin ma podpisać nową umowę i w niej ma być zapis, że będzie również opiekował się boiskiem. To niespotykana sprawa, że na stadionie MOSiR, na którym gramy mecze, to my mamy się zajmować murawą. Nie mamy do tego ludzi - mówi Grzegorz Szkutnik, prezes Motoru.
Jednak umowy wciąż nie ma, a czas ucieka, dlatego działacze Motoru proszą o pomoc. W imieniu swoim, a także piłkarzy. - Chcielibyśmy, żeby boiskiem zajęli się fachowcy. Zwracamy się z prośbą do firm o pomoc. W zamian możemy zaoferować reklamę na stadionie czy na biletach - dodaje Szkutnik.
Warto wspomnieć, że w Lublinie Motor nie ma również boiska treningowego. Bo przecież na Kresowej odbywa się, co niedzielę, giełda, która przynosi krociowe zyski dla miasta. A Rusałkę wynajmuje klub, w dodatku bez przetargu, nie mający grup młodzieżowych. Inną bolączką jest brak chociażby jednego boiska ze sztuczną nawierzchnią, żeby móc zimą trenować i rozgrywać mecze kontrolne. Takowe mają w Puławach czy w Łęcznej (oczywiście za opłatą), a miasto wojewódzkie nie ma. Panowie radni, wstyd!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?