Żółwie czerwonolice są masowo porzucane przez prywatnych hodowców. Trafia-ją m.in. do Zalewu Zemborzyckiego i Bystrzycy. - Miłośnicy zwierząt kupują takiego żółwia, gdy jest niewiele większy od pięciozłotówki. Dziwią się, gdy po pewnym czasie wyrasta z niego duży, żarłoczny gad i pozbywają się go - wyjaśnia Bartek Gorzkowski, opiekun zwierząt w lubelskim egzotarium.
Problem w tym, że żółw czerwonolicy jest gatunkiem inwazyjnym: wyjada ikrę, ryby i skrzek płazów oraz wypiera z naturalnego środowiska żółwia błotnego. Dlatego jego import do Polski jest obecnie zakazany, a porzucone żółwie są wyłapywane i umieszczane w ogrodach zoologicznych albo egzotariach - np. w lubelskim schronisku dla bezdomnych zwierząt, gdzie jest ich już ponad 40 sztuk.
- Budując oczko wodne, stworzymy im godne warunki życia - podkreśla Anita Klimkiewicz z Fundacji Kronenberga. Sponsor na inwestycję wyłoży 5 tys. zł, z czego pokryje zakup materiałów i narzędzi do budowy oczka oraz wyposażenia akwaterrarium. Samą budową zajmą się wolontariusze. Miasto nie dołoży do tego ani złotówki.
- W budżecie zabrakło na to pieniędzy - tłumaczy Wiesław Piątkowski, z-ca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska UML. Dodaje też, że wysłał do ministerstwa środowiska wniosek o ustalenie, czy w schronisku może funkcjonować egzotarium.
- Musimy mieć podstawę prawną do przetrzymywania gadów i płazów - argumentuje Piątkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?