Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostań genetycznym bliźniakiem

Beata Kozian
- Gdyby w polskim rejestrze było zapisanych więcej dawców szpiku, mielibyśmy większe szanse na uratowanie dzieci leczonych u nas na białaczkę - mówi prof. Jerzy Kowalczyk
- Gdyby w polskim rejestrze było zapisanych więcej dawców szpiku, mielibyśmy większe szanse na uratowanie dzieci leczonych u nas na białaczkę - mówi prof. Jerzy Kowalczyk Jacek Babicz
- Gdyby w polskim rejestrze było zapisanych więcej dawców szpiku, mielibyśmy większe szanse na uratowanie dzieci leczonych u nas na białaczkę - mówi prof. Jerzy Kowalczyk, kierownik Kliniki Hemato-onkologii w DSK przy ul. Chodźki.

Co druga osoba chora na białaczkę nie znajduje bowiem odpowiedniego dawcy wśród rodziny. Dla nich jedynym ratunkiem pozostaje odnalezienie wśród obcych genetycznego bliźniaka, gotowego oddać mu trochę własnych komórek macierzystych. Tymczasem polskie banki dawców szpiku świecą pustkami.

- W Niemczech zarejestrowanych jest 3,5 mln dawców, u nas tylko 60 tysięcy. A to właśnie wśród Polaków jest największe prawdopodobieństwo znalezienia dawcy dla polskiego chorego - wyjaśnia prof. Kowalczyk.

Puste banki to nie przejaw naszego egoizmu, lecz braku pieniędzy na badania dawców. Teraz to się jednak zmieniło.

60 tys. - tylu dawców szpiku zarejestrowanych jest w Polsce, w Niemczech 3,5 mln.

Dlatego klinika DSK, jak i Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie, poszukuje potencjalnych kandydatów na dawców szpiku, którzy byliby zarejestrowani w polskim banku. Jak zostać dawcą?

Wystarczy 6 grudnia w godz. 10-16 przyjść do Polikliniki DSK (I piętro) z dowodem tożsamości lub zgłosić się do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie oraz do jego oddziałów w Białej Podlaskiej, Chełmie, Zamościu, Kraśniku i Puławach, w godzinach pracy tych placówek.

- Dawcą szpiku może zostać osoba zdrowa w wieku od 18 do 50 lat - wyjaśnia Ewa Szafranek z RCKiK w Lublinie. Kandydat na dawcę musi wypełnić ankietę, złożyć oświadczenie woli i przejść badanie lekarskie. Później zaś oddać do badań niewielką próbkę krwi. - Oznaczymy antygeny zgodności tkankowej. To na ich podstawie szuka się dawcy dla konkretnego chorego - tłumaczy Ewa Szafranek.

Gdy po rejestracji okaże się, że możemy komuś pomóc, zostaniemy wezwani do jednego ze szpitali. - Są dwie metody pobierania komórek macierzystych - mówi prof. Kowalczyk. - Pobiera się je z kości biodra podczas znieczulenia ogólnego, albo poprzez izolację z oddanej krwi komórek macierzystych. Tę drugą metodę stosuje się najczęściej. Lekarze twierdzą, że nie ma efektów ubocznych oddawania szpiku.

Czy zostaniesz dawcą?

Barbara Ryś: - Kiedyś chciałam oddać szpik, ale teraz jakoś o tym nie myślę. Odstraszyła mnie ilość formalności, jakich trzeba dopełnić. Ale nadal się na tym zastanawiam. I niewykluczone, że podejmę pozytywną decyzję.

Dawid Szyszka: - Bardzo chętnie oddałbym szpik. Nic bym przecież na tym nie stracił, bo szpik przecież się odnawia. Jestem gorącym orędownikiem takiej pomocy potrzebującym. Nie widzę żadnych przeciwwskazań.

Marta Hasiec: - Bardzo chciałabym pomóc chorym właśnie w ten sposób. Swego czasu interesowałam się tą formą pomocy, ale niestety, okazało się, że nie mogę oddać szpiku kostnego. Uważam jednak, że warto to zrobić. ELIS

Michał Nowakowski: - Jeśli tylko miałbym taką możliwość, to chętnie bym się zapisał i oddał szpik. Słyszałem, że to dość bolesny zabieg. Ale jeśli dzięki temu mógłbym komuś pomóc czy uratować życie, to chyba warto te kilka minut pocierpieć. KUD

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski