ZTM Lublin: Autosan milczy, a autobusy się psują

Konkretne propozycje od Autosanu miały nadejść do końca marca. W piątek do Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie nie dotarła jednak żadna korespondencja z fabryki. Urzędnicy liczą, że będą mogli zapoznać się z ofertą zaraz po świętach. Dyskusja na temat awaryjności pojazdów zaczęła się po sygnałach otrzymywanych od lubelskiego MPK. To ono korzysta z zakupionych przez ZTM 12-metrowych autosanów. Niestety, psują się one wyjątkowo często. Czara goryczy przelała się, gdy odkryto w 12-metrowych wozach wadę konstrukcyjną. Mogła powodować wypadanie szyb. W jednym z autosanów doszło nawet do takiego wypadku. W czasie jazdy wyleciała boczna szyba w kabinie kierowcy. Konieczne było usunięcie usterki w 43 autosanach.

To jednak nie zakończyło sprawy. - W dniach 14-15 marca odbyło się spotkanie przedstawicieli gminy Lublin z przedstawicielami firmy Autosan, którego tematem był m.in. problem awaryjności pojazdów marki Autosan - mówi Justyna Góźdź, rzecznik prasowy ZTM w Lublinie. W jego trakcie ustalono, że Autosan przedstawi program jak poradzić sobie ze wszystkimi problemami, jakie prześladują jego wozy jeżdżące po Lublinie.

- Podczas spotkania z przedstawicielami firmy Autosan, otrzymaliśmy wstępne informacje, że producent rozważa rozwiązanie w postaci przedłużenia okresu gwarancji - przyznaje Justyna Góźdź.

Kłopoty z 12-metrowymi autosanami to niejedyne zmartwienie naszej komunikacji miejskiej. Po ulicach Lublina jeżdżą także 9-metrowe autosany. One także zostały zakupione przez ZTM i trafiły w skład taboru MPK. Te pojazdy od początku sprawiały kłopot. Lublin zamówił ich aż 20, ale długo nie mógł doczekać się na ich dostarczenie. Kiedy dotarły, zamiast jeździć często stały popsute.