Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Ból głowy trenera Lubelskiego Węgla KMŻ

Krzysztof Nowacki
Karol Wiśniewski
Kartka papieru, długopis i kalkulator - z tymi rzeczami w ostatnich dniach nie rozstaje się trener żużlowców Lubelskiego Węgla KMŻ Grzegorz Dzikowski. Wszystko przez limity KSM, w których szkoleniowiec musi się zmieścić ustalając skład na najważniejszy mecz sezonu w Ostrowie (11 września).

Górny limit KSM w drugiej lidze wynosi 40 punktów. W dwóch pierwszych sierpniowych meczach trener Dzikowski wystawił taki sam skład. Ale gdy w niedzielę nie mógł skorzystać z Camerona Woodwarda i Simona Steada, swoją szansę wykorzystał Mariusz Puszakowski. "Puzon" w tym sezonie jeździł niewiele i dużo słabiej niż przed rokiem, gdy był liderem KMŻ. W niedzielę wywalczył komplet 15 punktów. - Nie chciałem nikomu nic udowadniać. Myślę tylko, że trzeba spojrzeć na to, kto jak podchodzi do tego sportu - uważa Puszakowski.

Ten występ jednak nie gwarantuje mu miejsca w składzie na mecz w Ostrowie. - Jeżeli nie pojadę w następnym meczu, to naprawdę nie będę na nikogo zły. Jestem już przyzwyczajony, że najlepsi zawodnicy nie jeżdżą - dodaje.

Problemy Puszakowskiego spowodowane są jego wysokim KSM. 9,50 to najwyższa średnia z zawodników KMŻ. Co w tej sytuacji zrobi trener? Po meczu z Opolem ma jeszcze większy ból głowy. - Dokładnie. Jeżeli nie byłoby KSM, nie miałbym żadnych wątpliwości. Myślę jednak, że sparingi pozwolą mi podjąć odpowiednią decyzję i wybiorę najlepszy skład - uważa Dzikowski.

Do niedawna pewniakiem wydawał się Tyron Proctor, ale Australijczyk zawiódł w dwóch ostatnich meczach, w których zdobył odpowiednio 3 i 6 punktów. - Zawiódł nas, ale cały czas liczę, że się pozbiera. Za główną przyczynę jego słabszych startów upatruję sprzęt. Wciąż jednak jest brany pod uwagę na mecz w Ostrowie - twierdzi Dzikowski.

W niedzielę przypomniał o sobie także Zbigniew Suchecki. Jego występ nie był tak dobry jak Puszakowskiego, ale największym atutem Sucheckiego jest… niski KSM - 2,50. - Biorę to pod uwagę i istnieje możliwość pojechania ze Zbyszkiem. Porobiłem różne kombinacje i różne warianty. Naprawdę mam duży problem i muszę go jakoś rozwiązać. Na razie jednak za wcześnie, aby mówić coś konkretnie - przyznaje Dzikowski.

Trener nie musi się martwić jedynie o pozycję juniora. Ligowe starty zakończyła już ekstraligowa Sparta Wrocław, której junior Patryk Malitowski jeździ w KMŻ w roli "gościa". - Mamy możliwość korzystać z niego do końca sezonu i to dla nas duży plus oraz wzmocnienie - przyznaje trener.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski