Na torze w Zielonej Górze spotka się szesnastu najlepszych polskich żużlowców plus dwóch rezerwowych. W tym gronie zabraknie uczestników cyklu Grand Prix - Jarosława Hampela oraz Tomasza Golloba, którzy zrezygnowali z jazdy w półfinale IMP z powodu kontuzji. Pod ich nieobecność za faworyta turnieju uchodzi żużlowiec gospodarzy Piotr Protasiewicz.
- Zawody traktuję bardzo poważnie, zwłaszcza, że ostatnio dobrze mi się jeździ - przyznaje Dawid Stachyra. - No, może poza Lublinem, ale na wyjazdach wszędzie robię sporo punktów. Tak, że mam nadzieję, że w Zielonej Górze będzie podobnie. Dobrze się czuję, motocykle są szybkie, więc jeśli dobrze i szybko odczytam tor, to będę w stanie dać z siebie tyle, żeby namieszać w stawce - twierdzi.
Lubelski zawodnik rzadko jeździł w przeszłości na zielonogórskim owalu, ale uważa, że nie będzie to miało wpływu na jego postawę. Przed zawodami nie stawia sobie też celu minimum, chcąc w każdym biegu walczyć o jak najlepszą pozycję. - Fajnie byłoby załapać się do… pierwszej ósemki. Pierwsza piątka? Na pewno byłoby super - podkreśla Stachyra.
Na miejsce w finałowej szesnastce liczył również Robert Miśkowiak, tegoroczny lider KMŻ. Jednak w półfinale w Rawiczu zajął dopiero dziewiątą pozycję. - Szkoda, że jestem tylko rezerwowym. Może przy odrobinie szczęścia wyjadę, ale nie jest tak, że pech któregoś z kolegów będzie moim szczęściem. Wszyscy się narażamy i nikomu źle nie życzę - mówi Miśkowiak.
Finał indywidualnych mistrzostw Polski rozpocznie się o godz. 18. Ale żużlowe emocje w Zielonej Górze zaczną się kilka godzin wcześniej. Już o godz. 11 kibice obejrzą finał Pucharu MACEC (Stowarzyszenia Motocyklowego Krajów Europy Środkowej).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?