Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy Lubelskiego Węgla KMŻ przeniosą się do hali?

Krzysztof Nowacki
Archiwum
Fani speedwaya z utęsknieniem czekają na wiosnę. Ale prezes Lubelskiego Węgla KMŻ Dariusz Sprawka wie co zrobić, aby żużlowe emocje odżyły także zimą.

Chodzi o ice-speedway, czyli żużel na lodzie. A wszystko w… hali Globus. - Z takim pomysłem wyszedłem do MOSiR w zimie ubiegłego roku. Jest to oczywiście przedsięwzięcie skomplikowane technicznie, bo chociaż wszelkie urządzenia chłodnicze znajdują się już w hali, to jest tam także rozłożona podłoga. Dlatego najpierw trzeba byłoby ją złożyć, potem wylać wodę i ją zamrozić, a następnie wszystko rozmrozić, posprzątać i ponownie rozłożyć parkiet. Niestety, trwałoby to kilka, czy nawet kilkanaście dni. To duży problem dla drużyn korzystających z hali - mówi Sprawka.

W hali Globus grają przede wszystkim piłkarki i piłkarze ręczni. Trenują i rozgrywają tam mecze szczypiornistki SPR Lublin, pierwszoligowe piłkarki AZS UMCS, ich drugoligowi koledzy oraz kilka klubów młodzieżowych. Zajęcia odbywają się niemal przez cały dzień.

- Jednorazowe przygotowanie obiektu na taką imprezę jest także bardzo kosztowne. Ale ten temat cały czas mam w głowie i nie mogę sobie darować, że go nie zrealizowaliśmy. Podejrzewam, że byłoby niesamowite show - twierdzi Sprawka, wspominając, że w przeszłości lodowisko "testował" już Marek Kępa, znakomity przed laty żużlowiec Motoru Lublin.

Żużel na lodzie nie jest zbyt popularny w Polsce, ale wielu zawodników bardzo chętnie uatrakcyjnia sobie w ten sposób zimowy okres. Sławomir Drabik co roku zaprasza na Galę Lodową do Częstochowy. Zawody cieszą się dużym zainteresowaniem widzów, a w styczniu z zaproszenia skorzystał m.in. żużlowiec Lubelskiego Węgla Mariusz Puszakowski.

- Podejrzewam, że wielu naprawdę ciekawych zawodników zgłosiłoby się do tej zabawy, bo oczywiście w hali nie ma szans na profesjonalne zawody. Ale nie o to chodzi. Ważna jest wspólna zabawa - uważa Sprawka.

Na lodowych treningach na Zalewie Zemborzyckim spotykali się w zimie lubelscy żużlowcy amatorzy oraz szkółkowicze. Jazdę po lodzie upodobał sobie także Karol Baran. Jeden z liderów KMŻ przyznał, że kilka razy lód się pod nim załamał i motocykl wylądował w wodzie. Na szczęście było płytko. Ale w przeciwieństwie do profesjonalnych zawodów, Baran stosuje mniejsze kolce, dzięki którym koło się ślizga i umożliwia na łukach łamanie motocykla jak na żużlowym torze.
- Wrócimy jeszcze do tego tematu - dodaje obiecująco prezes KMŻ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski