Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy Motoru bliscy awansu do półfinału. Drużyna Unii Leszno znowu zaryzykuje w Lublinie?

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Żużlowcom Motoru pozostało postawić drugi krok w kierunku półfinału PGE Ekstraligi. Po wygranej w Lesznie 49:41, w niedzielę spotkają się z Unią w rewanżu na własnym torze.

Motor wygrał w Lesznie różnicą ośmiu punktów, ale prezentował się dużo lepiej. Zawodnicy sporo punktów potracili na trasie. Gospodarze w tym spotkaniu zagrali va banque i przygotowali bardzo twardy tor, chcąc w ten sposób zaskoczyć ekipę trenera Macieja Kuciapy.

- Po obejściu toru mieliśmy mnóstwo znaków zapytania. Nie spodziewaliśmy się, że tor zostanie tak przygotowany, że będzie tak twardo. Ale wszystko dobrze się poukładało. Od początku trafiliśmy z ustawieniami, prawidłowo odczytaliśmy tor. Natomiast rzeczywiście przed zawodami było nerwowo i nie mieliśmy stuprocentowej pewności, czy to zagra – przyznał Jarosław Hampel, który mecz zakończył poobijany.

W 13. wyścigu doszło bowiem do zderzenia Mikkela Michelsena z Piotrem Pawlicki, a w leżącego na torze Duńczyka uderzył jeszcze Hampel. Obaj żużlowcy Motoru dłuższą chwilę leżeli na torze. Michelsen zrezygnował później ze startu w ostatnim wyścigu. - Jestem poobijany, ale to część tej gry – mówił. - Dobrze rozpoczęliśmy zawody, ale w trzeciej serii chłopaki z Leszna lepiej wychodzili ze startu i odrabiali straty. Najważniejsze jest zwycięstwo. Na własnym torze jesteśmy w tym roku bardzo mocni, ale to są play-offy, więc musimy być cały czas zmotywowani i skoncentrowani. Przed nami kolejne 15 biegów – podkreśla przed rewanżem lider Motoru.

W rundzie zasadniczej lublinianie pokonali przy Al. Zygmuntowskich Fogo Unię aż 58:32. - Teraz już zapominamy o rundzie zasadniczej i myślimy tylko o tym, że w play-offach każdy następny mecz będzie trudny – twierdzi Hampel.

W maju zawodnicy klubu z Leszna kompletnie pogubili się na torze w Lublinie i po siedmiu wyścigach przegrywali 9:33! - Chcieliśmy zaryzykować z przełożeniami i poszliśmy ekstremalnie. Ale to kompletnie nie pasowało – przyznał wtedy Piotr Baron, menedżer „Byków”. - Mecz się skończył, a właściwie dalej nic nie wiemy. Od początku mocno się gubiliśmy i nadal nie wiemy, o co chodzi – przyznał z kolei Janusz Kołodziej, najlepszy w ekipie gości.

Przed tygodniem dobre zawody pojechał junior Unii, Damian Ratajczyk, który zdobył dziewięć punktów z bonusem. Był to jego najlepszy występ w tym sezonie. Przed rewanżem w Lublinie jest jednak pełen obaw. - W tym roku byłem pięć lub sześć razy w Lublinie i moja jazda oraz wyniki nie wyglądały dobrze. Na pewno będę musiał poćwiczyć starty, bo w Lublinie są one bardzo ważne, a u mnie starty trochę kuleją – przyznaje 17-latek.

Wszystkie trzy niedzielne mecze ćwierćfinałów rozpoczną się o godz. 19.15. Po ich zakończeniu sporządzona zostanie tabela części finałowej i wówczas poznamy pary półfinałowe.

Awizowane składy:
Motor: 9. Jarosław Hampel, 10. Fraser Bowes, 11. Maksym Drabik, 12. zastępstwo zawodnika, 13. Mikkel Michelsen, 14. Mateusz Cierniak, 15. Wiktor Lampart
Unia: 1. Jason Doyle, 2. Piotr Pawlicki, 3. David Bellego, 4. Jaimon Lidsey, 5. Janusz Kołodziej, 6. Damian Ratajczak, 7. Hubert Jabłoński

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski