Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy Motoru Lublin przylecieli helikopterem i podsumowali w CSK mistrzowski sezon (ZDJĘCIA)

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
W Centrum Spotkania Kultur żużlowcy Motoru Lublin oficjalnie zakończyli i podsumowali udany sezon. Na spotkanie z kibicami dotarli…. helikopterem.

Lubelscy żużlowcy, złoci medaliści Drużynowych Mistrzostw Polski 2022, przylecieli helikopterem i wylądowali na placu Teatralnym przed CSK. Potem przeszli do jednej z sal i w obecności kilkuset szczęśliwców, którym udało się kupić bilet na to spotkanie, podsumowali miniony sezon. Sezon, w którym Motor po raz pierwszy w historii został najlepszą drużyną w kraju.

- Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem, że tylu was pofatygowało się, żeby porozmawiać o wydarzeniach, które za nami - przywitał kibiców Jarosław Hampel.

Jedno z pierwszych pytań dotyczyło finałowej rywalizacji ze Stalą i nastrojów po wysokiej porażce w Gorzowie 39:51. - Spotkaliśmy się zaraz po meczu w Gorzowie i widziałem w chłopakach sportową złość. Chcieli od razu odjechać rewanż i potwierdzić, że to oni są najlepszą drużyną w kraju. Specjalnie ich motywować więc nie musiałem. Powiedziałem tylko, że jeśli potrafią o tym marzyć, to potrafią tego dokonać. I zrobili to - przyznał trener, Maciej Kuciapa.

Żużlowcem, którego nazwisko kibice długo skandowali był Mikkel Michelsen. - Nie wiem, jakimi słowami najlepiej opisać ten sezon. Byliśmy faworytami i przez cały sezon bardzo silną drużyną. Na koniec, w najbardziej chyba niesamowity sposób w historii, odrobiliśmy straty walcząc o złoty medal - stwierdził kapitan drużyny.

Wiktora Lamparta na początku sezonu niepokoił brak jednego zawodnika (po zakazie startów w polskiej lidze żużlowców z Rosji Motor rozwiązał kontrakt z Grigorijem Łagutą). - Myślałem o złocie, ale widziałem, że jest nas tylko sześciu i drużyna wydawała mi się trochę mała - mówił lubelski junior.

Maksym Drabik był pod wrażenie atmosfery na stadionie przy Al. Zygmuntowskich. - Każda chwila spędzona na stadionie była wyjątkowa. Mam wyśmienite wspomnienia i jestem zobowiązany, żeby państwu podziękować za to. Sezon był dla mnie względnie dobry. Była część świetna i piękna, a druga trochę mroczniejsza i bardziej problematyczna. Najistotniejsze jest, że zakończyliśmy złotym medalem - powiedział Drabik.

Jednym z głównych bohaterów tego sezonu był Dominik Kubera. - W play-offach czułem ciężar odpowiedzialności i wiedziałem o co jedziemy. Mecze nie układały się po naszej myśli, więc tym bardziej chciałem dobrze pojechać i pomóc drużynie. Końcówka sezonu była dla mnie bardzo dobra. Ja lubię ścigać się w finałach, lubię czuć presję i adrenalinę. Lubię widzieć kibiców, którzy zwariowali na tym punkcie. To mnie nakręca i może przez to tak dobrze mi poszło - przyznał Kubera.

Wsparcie kibiców było dla żużlowców bardzo ważne. - Żaden klub nie był otoczony takim wsparciem, jak my. Bardzo to doceniamy i dziękujemy. W trudnym momencie, gdy po pierwszym meczu przegrywaliśmy 12 punktami, to wsparcie było potrzebne, a dodatkowy zawodnik, którym byliście, dał nam dodatkowego kopa i rozpędził nas po złoty medal - podkreślił Dominik Kubera.

To był wyjątkowy sezon dla Mateusza Cierniaka. Oprócz tytułu Drużynowego Mistrza Polski z Motorem, 20-latek wywalczył tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. W pamięci zapadł mu szczególnie półfinał z Apatorem Toruń, bo w meczu na Motoarenie nie zdobył żadnego punkty, a Motor przegrał różnicą 10 oczek. Dwa dni później, w rewanżu w Lublinie, pojechał najlepszy mecz w sezonie i wywalczył 14 punktów.

- Przed rewanżem byłem na koncercie Maty. Nie wiem, czy to była terapia szokowa, ale zadziałała. Przed każdym meczem mogę chodzić na koncert – śmiał się Cierniak. - Po zdobyciu 14 punktów spadł mi kamień z serca. Moje punkty były ważne i wprowadziły Lublin do finału, więc podwójnie byłem zadowolony. Pierwszy raz w życiu byłem w sytuacji, że każdy na mnie patrzył i mówił: „on to zrobił”. Ale najważniejsze było, że ja to czułem, że ja to zrobiłem - przyznał.

Szansę zadania pytania zawodnikom otrzymali również kibice. To, na które czekali chyba wszyscy, zadał 8-letni fan Motoru. - Mikkel, czy zostaniesz w Motorze? - spytał. Duńczyk odpowiedział dyplomatycznie: - Przekaże informację do końca tego tygodnia.

Po części oficjalnej był czas na wspólne zdjęcia oraz autografy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski