W Opolu od rana padał deszcz i mimo, że tor został przez gospodarzy mocno ubity, aby maksymalnie zabezpieczyć go przed wsiąkającą wodą, to prognozy pogody nie dawały większych szans na rozegranie zawodów.
- Po przyjeździe tor nie wyglądał źle, ale potem zaczął długo padać intensywny deszcz. Na torze porobiły się kałuże i sędzia podjął decyzję o odwołaniu meczu. Gdyby może było cieplej i były korzystniejsze prognozy, wtedy moglibyśmy powalczyć o rozegrania zawodów - uważa Dariusz Śledź, trener lubelskiej drużyny.
Po decyzji arbitra przedstawiciele klubów, uwzględniając wolne terminy zawodników, rozpoczęli rozmowy o nowym terminie. Jeżeli drużyny nie dojdą do porozumienia, wtedy nową datę meczu ustali odgórnie Główna Komisja Sportu Żużlowego. - Nową datę podamy we wtorek. Będziemy szukali daty odpowiedniej dla obu drużyn - twierdzi Śledź.
Trener zaprosił do Opola m.in. Duńczyka Bjarne Pedersena oraz Anglika Roberta Lamberta, dla którego miał to być debiutancki występ w polskiej lidze.
- Myślę, że gospodarze naprawdę chcieli pojechać ten mecz, ale pogoda pokrzyżowała nasze plany - uważa Dariusz Śledź. W lubelskim klubie od kilku dni obserwowano prognozy pogody. - Prognozy zmieniły się w ostatnim czasie. Uważaliśmy, że jest szansa, żeby mecz się odbył i dlatego nie zdecydowaliśmy się go wcześniej odwołać. Natomiast w ciągu ostatniej doby pogoda się pogorszyła - dodaje trener.
Następne spotkanie Speed Car Motor pojedzie na własnym torze. W sobotę, 22 kwietnia o godz. 18.30, lublinianie podejmą przy Al. Zygmuntowskich Ostrovię Ostrów Wielkopolski. Kolejny rywal „Koziołków” wygrał dwa pierwsze mecze w tym sezonie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?