W pierwszym w tym roku treningu w Lublinie uczestniczyli bracia Lampartowie, Wiktor i Dawid, oraz Paweł Miesiąc, Wiktor Trofimow i Kacper Gosik. Dla tego ostatniego pierwszy wyjazd na tor był bardzo pechowy. Już na pierwszym łuku młody żużlowiec miał problemy z opanowaniem motocykla i uderzył w bandę, po czym motor przeleciał na drugą stronę ogrodzenia okalającego tor. Gosik długo nie podnosił się z toru, ale na szczęście nic poważnego się nie stało.
Pozostali żużlowcy Motoru bez problemów poznawali nawierzchnię, która w zimie nieco się zmieniła (dosypano m.in. ponad tysiąc tor nowego kruszywa). - Jest dużo lepiej. Inaczej pochylone są łuki, jest więcej materiału na starcie i jest się od czego odepchnąć. Na pewno jest przyczepniej, ale nie jest to jeszcze tor, na którym będziemy jeździć w meczach ligowych. Jeszcze sporo pracy przed ekipą i Maćkiem Kuciapą, który odpowiada za jego przygotowania do warunków ekstraligowych – tłumaczy Dawid Lampart.
- Ten tydzień pojeździmy, a w przyszłym może uda się rozegrać sparing - dodaje starszy z braci.
Żużlowcy Speed Car Motoru są po dwóch wyjazdowych meczach kontrolnych. W Tarnowie i Gdańsku pewnie wygrali z pierwszoligowcami. – Po pierwszych sparingach jest spokój, ale też i świadomość, że zawsze jest jeszcze dużo pracy – mówi Wiktor Lampart. Junior lubelskiej drużyny pechowo rozpoczął zawody w Tarnowie i początkowo miał problemy z nawiązaniem walki. – Zawiódł sprzęt. Spaliło się sprzęgło i nie miałem szansy nawet „podpiąć” się pod rywali. Po prostu defekt. Potem zmieniliśmy sprężyny sprzęgła i sprzęt zaczął działać, jak należy – dodaje.
ZOBACZ TEŻ: Skradła serce żużlowcowi Speed Car Motoru Lublin. Zobacz partnerkę Roberta Lamberta (ZDJĘCIA)
W Tarnowie ścigał się również Paweł Miesiąc. – To były pierwsze starty, każdy dopiero wjeżdża się w sezonem, próbuje różnych rzeczy. Potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby przyszedł ten luz na motorze – mówi.
Nie jest to jeszcze tor, na którym będziemy jeździć w meczach ligowych. Jeszcze sporo pracy przed ekipą i Maćkiem Kuciapą
Mecze sparingowe są jednak korzystniejsze niż jeżdżenie wyłącznie na treningach. - Chodzi o zyskanie pewność siebie w jeździe we czterech. Żeby złapać kontakt z innymi podczas jazdy. To nie to samo, gdy trenuje się we dwóch, bo w meczu praktycznie cały czas jest ktoś wokół ciebie. Ale to się szybko przypomina - twierdzi młodszy z Lampartów.
Sezon w PGE Ekstralidze “Koziołki” zainaugurują 7 kwietnia meczem na własnym torze z GKM Grudziądz. - Musimy wjeżdżać się w nasz tor. Mam nadzieję, że przed pierwszym meczem będzie jeszcze jakiś sparing - dodaje Wiktor Lampart.
Natomiast w środę, o godz. 19, w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie, rozpocznie się oficjalna prezentacja drużyny przed nowym sezonem.
ZOBACZ TEŻ: Kibice Motoru Lublin wypełnili stadion po same brzegi! [WIELKA GALERIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?