Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowcy z Lublina pojechali manifestować do Warszawy (ZDJĘCIA, WIDEO)

Aleksandra Dunajska
20 autokarów ze związkowcami wyjechało dziś rano spod MOSiR-u przy al. Zygmuntowskich. - Chcemy wyrazić nasze stanowisko, pokazać, co nam się nie podoba. Bo jak nikt nie będzie mówił, co jest złe, jak się będzie tylko pudrowało wrzód, to nic dobrego z tego nie wyniknie - podkreślała jedna z kobiet.

Protesty związkowców trwają w Warszawie od środy. Dzisiejsza manifestacja ma być kulminacją. Odbędzie się pod hasłem „Dość lekceważenia społeczeństwa”. - Mamy całą listę postulatów socjalnych, pracowniczych ale też np. demograficznych. Bo przecież jeśli nie zlikwidujemy umów śmieciowych to młodzi Polacy będą lawino wyjeżdżać za granicę a młode Polki będą tam rodziły dzieci. To nie są wyłącznie żądania związkowców, ale całego społeczeństwa. Wśród osób, które wybierają się na protest, są także niezrzeszeni w związkach – podkreślał Marek Wątorski, zastępca przewodniczącego lubelskiego NSZZ "Solidarność". - To nie jest tak, jak piszą niektóre media, że jedziemy obalać rząd. Ale jeśli ten rząd nie chce dialogu ze społeczeństwem, jeśli wyrzuca do kosza 2,5 mln podpisów ludzi żądających referendum w sprawie reformy emerytalnej, jeśli ten rząd obciąża kosztami kryzysu nisko uposażonych Polaków ,to nie jest to dobry rząd. Stąd dzisiejsze protesty. Potrzebna jest zmiana ekipy rządzącej – chyba że radykalnie inna stanie się jej polityka społeczno – gospodarcza – dodaje.

Jak szacował dziś Marian Król, szef regionalnej "S", tylko z jego związku z samego Lublina do stolicy pojechało okolo3,5 tysiąca ludzi. Wyruszyli wyposażeni w cały podstawowy asortyment manifestanta: flagi, koszulki, chusty, trąbki, bębny i wiele innych.

- Jedziemy zaprotestować przeciwko likwidacji szkół, zmniejszaniu liczby godzin historii i języka polskiego, wycinaniu z kanonu lektur Sienkiewicza i Mickiewicza, przeciwko nadmiernej biurokratyzacji naszego zawodu, dokładaniu nam dodatkowych godzin - wyliczała czekając na odjazd autokaru Beata Adach, nauczycielka. - To co się dzieje jest niekorzystne dla nas ale przede wszystkim niekorzystnie odbija się na uczniach - wtórowała jej koleżanka z pracy Beata Kuśmierzak. - A rząd nie szuka dialogu, nie rozmawia z nauczycielami, z rodzicami - dodała.

Marek Dyś z Poradni Psychologicznej nr 3 w Lublinie wybrał się na manifestację bo też leży mu na sercu stan polskiej edukacji. - Ale w gruncie rzeczy chodzi nam o Polskę w ogóle, bo przecież "takie będą Rzeczypospolite jakie jej młodzieży chowanie" - zaznaczył.

Mieczysław Martyna chciałby rezygnacji rządu z podwyższenia wieku emerytalnego. Janusz Barucha (obaj to pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej) zwracał uwagę na konieczność naprawy sytuacji w służbie zdrowia: - To co się tam wyrabia woła o pomstę do nieba.
- Zmiana rządu jest potrzebna jak najszybciej - zauważył Martyna.
Jaki rząd byłby w stanie spełnić związkowe postulaty i dać pewność, że będzie lepiej? - Tego nie wiem. Ale najbardziej propracownicze partie to jednak PiS i SLD - stwierdził Barucha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski