Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwłoki dziecka w Majdanie Kozłowieckim. Podczas procesu Agaty F. zeznawali lekarze

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Jest duże prawdopodobieństwo, że dziecko urodziło się żywe – zeznali biegli lekarze podczas czwartkowego procesu Agaty F. 22-latka jest oskarżona o zabójstwa własnej córki i zbezczeszczenia zwłok. Do zdarzenia miało dojść w czerwcu 2018 r.

Proces Agaty F. toczy się przed Sądem Okręgowym w Lublinie. W czwartek zeznawali biegli lekarze, którzy przeprowadzili sekcję zwłok dziecka i specjalistyczne badania.

Starali się określić, czy dziewczynka żyła po narodzinach. Matka twierdzi, że urodziło się martwe.

Prokuratura oskarża kobietę o zabójstwo, więc ustalenie faktów jest kluczowe dla sprawy.

Zwłoki dostarczono do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie, gdzie 3 lipca lekarze przeprowadzili sekcję zwłok.

- Wygląd zewnętrzny noworodka wskazywał, że ciało było objęte równomiernie zmianami termicznymi - przyznała lekarka.

Badanie było trudne, ponieważ szczątki były nadpalone i znajdowały się w stanie zaawansowanego gnicia.

Do przyśpieszenia tego procesu przyczyniła się wysoka temperatura w piecu. Dostarczone do badań zwłoki ważyły ok. 900 gramów.

W chwili narodzin dziecko mogło ważyć więcej, ale pod wpływem wysokiej temperatury część wody wyparowała z organizmu.

Próba wody

Kluczowym badaniem była tzw. próba wody. To wywodząca się jeszcze z XIX wieku metoda pozwalająca określić, czy dziecko po narodzinach oddychało, czy nie.

W dużym skrócie polega to na parokrotnym umieszczeniu płuc martwego dziecka w pojemniku z wodą, wyjmowaniu, ściskaniu rękami, wycinaniu fragmentów i ponownym umieszczaniu w wodzie.

Jeśli dziecko oddychało po narodzinach, to płuca wypłyną na powierzchnię. I tak było w przypadku zwłok z Majdanu Kozłowieckiego.

- Na każdym z tych etapów płuca unosiły się na wodzie. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że dziecko urodziło się żywe i oddychało - powiedziała lekarka, która przeprowadziła sekcję.

Zastrzegła, że nawet zaawansowane procesy gnilne nie wpływają na wynik tych testów.

- W płucach zaobserwowałam pojedyncze pęcherzyki sprawiające wrażenie upowietrzonych - przyznała lekarz patomorfolog.

Dodała jednak, że kolejne badania nie dały stuprocentowej pewności, czy dziecko urodziło się żywe.

Zwłoki w piecu

Do tragedii w Majdanie Kozłowieckim doszło w czerwcu 2018 r. Wcześniej kobieta miała miesiącami ukrywać ciążę przed rodziną i ojcem dziecka.

Jak ustalili śledczy, w trakcie ciąży zażywała narkotyki, spożywała alkohol i szukała w internecie informacji o przerywaniu ciąży.

Feralnego dnia miała zażyć środki psychotropowe. Dziecko przyszło na świat w nocy, w łazience, w wannie wypełnionej wodą.

Następnie Agata F. włożyła córkę do paleniska i podpaliła znajdujące się tam śmieci.

Kilka dni później wybrała się z partnerem na wesele. Nadpalone zwłoki dziecka znalazła rodzina oskarżonej. Kobieta i jej partner zostali zatrzymani przez policję podczas zabawy.

Agata F. nie przyznaje się do zabójstwa. Jej proces ruszył w ubiegłą środę.

Najwyższym wymiarem kary w przypadku zabójstwa jest dożywotnie więzienie.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski