- W korytarzach słychać już obawy, ludzie o tym rozmawiają. Są tacy, którzy, chcąc uprzedzić wypadki, odeszli albo zamierzają odejść na emeryturę. Ale żadnych oficjalnych informacji o zwolnieniach nie ma – mówi pracownik Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
- Oficjalnie nic się nie dzieje, ale wiemy, że przymiarki do redukcji są robione. Na pewno „wypychane” będą osoby, które osiągnęły wiek emerytalny, a nadal pracują – dodaje urzędnik z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. - Ci, którzy zostaną, też stracą, bo będą bardziej obciążeni obowiązkami – zauważa.
Rząd w sierpniu poinformował, że będzie szukał oszczędności, ograniczając zatrudnienie w budżetówce. Cięcia mają dotyczyć m.in. ministerstw, urzędów wojewódzkich, ale też ZUS, KRUS czy NFZ. Na początku września minister Jacek Sasin mówił w Polskim Radiu, że pracę może stracić nawet 10 proc. urzędników.
Przedstawiciele instytucji w Lublinie podkreślają jednak, że oficjalnie nic się nie dzieje.
- Nie ma mowy o zwolnieniach, nie robimy też żadnych analiz pod tym kątem – podkreśla Agnieszka Strzępka, rzeczniczka wojewody lubelskiego.
- Dopóki nie będzie oficjalnych rządowych wytycznych, nie rozmawiamy o redukcji etatów – zaznacza Grzegorz Niećko z Oddziału Regionalnego KRUS w Lublinie.
Podobne odpowiedzi słyszmy m.in. w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych czy Izbie Administracji Skarbowej.
Zwolnienia będą musiały być poprzedzone konsultacjami ze związkami zawodowymi. - Na dzień dzisiejszy informacje czerpiemy tylko z doniesień medialnych. Na pewno będziemy się domagać rozmów ze stroną rządową w tej sprawie – podkreśla Elżbieta Kurzępa, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim.
- 24 września byłam na spotkaniu, na którym dyrektor Departamentu Spraw Pracowniczych stanowczo zaprzeczyła, żeby wpłynął jakikolwiek dokument ze strony rządowej w sprawie redukcji zatrudnienia – relacjonuje Regina Borkowska, przewodnicząca NSZZ „S” w ZUS. - Pewne jest natomiast, że nie powinno dojść do zmniejszenia liczby pracowników w ZUS. Rząd musi zważyć, ile dodatkowych zadań spadło na nas w związku z pandemią. Redukcja etatów w ZUS byłaby naprawdę nietrafioną decyzją – podkreśla Borkowska.
W 2021 bez podwyżek
Oszczędności w administracji państwowej oznaczać mają nie tylko cięcia etatów. Z przyjętego w ubiegłym tygodniu projektu ustawy „o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2021” dowiadujemy się m.in., że w przyszłym roku urzędnicy nie mogą liczyć na żadne podwyżki. „Fundusz wynagrodzeń w jednostkach i podmiotach sektora finansów publicznych pozostawiony będzie – co do zasady – na poziomie z 2020 r.” - czytamy w dokumencie. Urzędnicy dostaną po kieszeni jeszcze w inny sposób – rząd zapowiada rezygnację z obligatoryjnie wypłacanych nagród uznaniowych.
- To są niezrozumiałe decyzje. Jesteśmy jedną z najgorzej opłacanych grup w szeroko pojętej sferze zawodowej. Przez lata byliśmy zaniedbywani pod względem wynagrodzeń. W czasie pandemii wymaga się od nas dodatkowego zaangażowania i dyspozycyjności. I taka ma być za to nagroda? – pyta Elżbieta Kurzępa.
- Pierwsza dama gościem gali w CSK. Zobacz
- Ks. prof. Andrzej Szostek z KUL: „Nie potrafię kontynuować współpracy z Uczelnią"
- Handlarze złomu czy bliskowschodni terroryści. Kto ukradł radioaktywny izotop?
- Powstanie film o Beacie Kozidrak. "To będzie ekscytująca przygoda"
- Rok akademicki w nowej rzeczywistości? Na początek MEMY
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?