Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo z MKS Kalisz i awans piłkarzy ręcznych Azotów Puławy do ćwierćfinału Pucharu Polski (ZDJĘCIA)

know
Wojciech Szubartowski
Siedem ostatnich minut meczu 1/8 Pucharu Polski wystarczyło piłkarzom ręcznym Azotów Puławy, aby pokonać we własnej hali MKS Kalisz różnicą aż dziewięciu bramek. W 53. minucie gospodarze prowadzili tylko dwoma trafieniami (23:21), ale zabójczy finisz zapewnił im pewny awans do ćwierćfinału.

Azoty Puławy – MKS Kalisz 32:23 (14:12)

Azoty: Bogdanow, Borucki – Przybylski 8, Akimenko 6, Gumiński 4, Dawydzik 3, Łangowski 3, Podsiadło 3, Kowalczyk 2, Jarosiewicz 2, Rogulski 1, Bachko. Kary: 6 min. Trener: Michał Skórski

MKS: Krekora, Zakręta – K. Pilitowski 9, M. Pilitowski 5, Krytski 3, Adamski 3, Szpera 2, Misiejuk 1, Galewski, Bożek, Liljestrand, Drej, Klopsteg, Maliarevych. Kary: 8 min. Trener: Patrick Liljestrand

Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice) i Jakub Rawicki (Katowice); Widzów: 720

Przez pierwszy kwadrans wynik oscylował wokół remisu. W 17. minucie Azoty po raz pierwszy uzyskały przewagę dwóch trafień (7:5), a przed jeszcze przerwą czterokrotnie odskakiwały na trzy bramki (9:6 w 21. min., 12:9 w 23. min., 13:10 w 18. min. i 14:11 w 29. min.). Pierwsza połowa zakończyła się natomiast zwycięstwem gospodarzy 14:12.

Na początku drugiej części puławianie uzyskali przewagę czterech bramek (17:13), a w 38. minucie, po dwóch bramkach z rzędu Wojciecha Gumińskiego, prowadzili już nawet 20:14. Okazało się jednak, że to jeszcze nie koniec emocji w tym spotkaniu.

W kolejnych minutach gospodarze zatracili skuteczność i przez długie fragmenty nie potrafili pokonać golkipera z Kalisza. Na 21. bramkę Azoty czekały pięć minut, na kolejną aż sześć minut. Natomiast trafiać zaczęli goście i w 50. minucie przegrywali już tylko 20:22.

Dwubramkowa różnica była jeszcze w 53. minucie (21:23), ale w końcu nastąpiło przebudzenie podopiecznych trenera Michała Skórskiego. Zespół z Puław włączył przysłowiowy drugi bieg i przy tym tempie gry zawodnicy MKS nie potrafili dotrzymać Azotom kroku.

Sygnał „do ataku” dał Rafał Przybylski, który zdobył swoją siódmą i ósmą bramkę. Rozgrywający był najlepszym strzelcem w ekipie gospodarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski