Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwyczajna świętość nadzwyczajnego papieża. Rozmowa z ks. dr. hab. Markiem Chmielewskim

Agnieszka Kasperska
Ks. Marek Chmielewski: W przypadku papieża prawdziwe są słowa, że świętość to wysoka miara zwyczajnego życia.
Ks. Marek Chmielewski: W przypadku papieża prawdziwe są słowa, że świętość to wysoka miara zwyczajnego życia. Jacek Babicz
Z ks. dr. hab. Markiem Chmielewskim, profesorem KUL z Katedry Teologii Duchowości Katolickiej, rozmawiamy o świętości Jana Pawła II.

Jak powinniśmy rozumieć świętość?
Świętość należy rozumieć tak, jak tłumaczy ją błogosławiony, a niebawem święty Jan Paweł II. W liście apostolskim "Novo millennio ineunte", który trzeba traktować jako rodzaj przesłania i duchowego testamentu papieża na III tysiąclecie, w punkcie 31 pisze on, że "świętość to wysoka miara zwyczajnego chrześcijańskiego życia". W pewien sposób dementuje więc powszechne przekonanie, że świętość odrywa nas od zwyczajności życia, od zwykłych spraw, oraz to, że aby być świętym, trzeba się zamknąć w klasztorze. W świetle tego, co uczy Jan Paweł II, świętość przestaje być domeną osób duchownych czy zakonnych. Świadczy o tym też zresztą cała praktyka Ojca Świętego, który wśród wielu świętych i błogosławionych, wyniesionych na ołtarze, umieścił wiele osób świeckich, jak chociażby świętą Joannę Berreta Molla, matkę kilkorga dzieci, która w sytuacji poważnie zagrożonej ciąży zdecydowała się urodzić, mimo iż przypłaciła to własnym życiem. Jej mąż i dzieci byli zresztą uczestnikami beatyfikacji i kanonizacji. Innym przykładem zwyczajnej świętości ludzi świeckich jest bł. Chiara Luce Badano, pierwsza fokolarina, która w wieku dziewiętnastu lat zmarła na raka kości w 1990 roku. Beatyfikowana w 2010 roku. Grała w tenisa, pływała, lubiła taniec i zabawę. Papież Jan Paweł II poprzez liczne beatyfikacje i kanonizacje podkreślał, że świętość jest dla wszystkich; że świętość to zwyczajna miara zwykłego życia chrześcijańskiego.

A zatem świętym może być każdy z nas.
Nie tylko może, ale powinien. Nauka Kościoła, przypominana przez Sobór Watykański II w konstytucji dogmatycznej o Kościele "Lumen gentium" wyraźnie głosi, że wszyscy niezależnie od tego, czy należą do stanu duchownego, czy są przedmiotem jego pasterskiej troski, są powołani do świętości. To zdanie jest też często przywoływane przez papieża Jana Pawła II i stanowi swoistą osnowę jego nauczania.

A na czym polega świętość Jana Pawła II? Czy było mu ją łatwiej zdobywać za murami Watykanu niż w zwyczajnym życiu?
Świętość to kwestia całego życia człowieka, od urodzenia do naturalnej śmierci, a nie tylko jakiegoś okresu. Dlatego na świętość Jana Pawła II trzeba patrzeć nie tylko w perspektywie ostatnich lat pontyfikatu czy pasterskiej posługi, ale całego jego życia i aktywności, która się zmieniała, ale co do istoty pozostała niezmienna. Przede wszystkim świętość chrześcijańska to doświadczenie Chrystusa i zjednoczenie z Nim. Nie mamy najmniejszych wątpliwości, że papież żył w zjednoczeniu z Bogiem. Świadczy o tym np. jego ogromne skupienie w trakcie sprawowania Eucharystii, jego rozmodlenie, czy ukochana modlitwa różańcowa, która - jak sam uczył - mimo że jest modlitwą maryjną, to ma niewątpliwie charakter chrystocentryczny. Poza tym, jak mówią świadkowie jego życia, także za murami Watykanu, w tym pozornym zamknięciu, pozostał sobą - był zwyczajnym człowiekiem.

Może jakiś przykład?
Pamiętam jedno z moich bezpośrednich spotkań z papieżem, kiedy w 1996 roku spędzaliśmy Wielkanoc w Rzymie ze studentami teologii KUL. Podczas audiencji w Sali Klementyńskiej, Jan Paweł II podszedł do naszej grupy, bez pośpiechu chętnie rozmawiał ze studentami, pytał ich o studia i "jego" - jak podkreślał - uniwersytet. Nawet żartował, że głośno krzyczeliśmy podczas liturgii na placu Świętego Piotra, gdy podczas modlitwy "Regina coeli", już po błogosławieństwie "Urbi et orbi" pozdrowił naszą grupę. Nikt z nas ani przez chwilę nie odczuł czegoś, co można byłoby nazwać "majestatem urzędu", czy "powagą autorytetu". Papież wprawdzie był bardzo zmęczony, ale przy tym pogodny i całkiem zwyczajny.

A zatem Jan Paweł II to człowiek święty, czy zwyczajnie modlący się człowiek?
Przygotowując książkę pt. "Jak żyć po chrześcijańsku? Uczy święty Jan Paweł II", która jest wyborem jego tekstów, natrafiłem na piękne świadectwo papieża. Na pytanie kogoś z młodych ludzi podczas jego wizyty w Paryżu w czerwcu 1980 r. dotyczące tego, jak się papież modli, odpowiedział, że zwyczajnie - "tak, jak każdy chrześcijanin: mówi i słucha. Czasem się modli bez słów - wtedy jeszcze bardziej słucha". A prócz tego "stara się wiązać modlitwę ze swoimi zajęciami, z działaniem, pracą, a pracę z modlitwą. I w ten sposób z dnia na dzień stara się spełniać swoje posługiwanie". A zatem modlitwa świętych nie jest modlitwą wyszukaną, czy improwizowaną poezją, wypowiadaną w stanie szczególnego uniesienia, czy natchnienia. To zwyczajne proste słowa, w których się wyraża afirmacja dla Boga jako kogoś najważniejszego w życiu.

Słyszałam, że w procesie kanonizacyjnym bada się ostatnich 10 lat życia beatyfikowanego? Czy zatem papież mógł wcześniej popełniać błędy?
Nic mi nie wiadomo, aby w procesie beatyfikacyjnym wyznaczano jakiś przedział czasowy do szczegółowych badań. Z pewnością bada się całe życie kandydata do chwały ołtarzy i to, co się na nie składa, także wszystkie jego pisma, a więc listy, osobiste notatki czy publikowane artykuły lub książki. Chodzi o to, czy nie ma w nich jakiejś błędnej nauki, sprzecznej z Pismem Świętym lub orzeczeniami Kościoła. Wracając jednak do pytania, jestem przekonany, że papież także w najbardziej pracowitym okresie swojego pontyfikatu szczególnie przedstawił się jako człowiek zwyczajny, a zarazem miłujący Boga i człowieka. Na tym właśnie polega świętość. Toteż określenie świętości, którą przytoczyłem na początku naszej rozmowy, to nie definicja ułożona za biurkiem, lecz odbicie osobistego doświadczenia duchowego papieża. Wysoką miarą świętości jest zatem miłość Boga i bliźniego.

Przygotowując wspomnianą książkę, zapoznał się Ksiądz z dziesiątkami jego tekstów. Co zwykły Kowalski powinien przeczytać, żeby tę świętość Jana Pawła II i jego nauczanie zrozumieć?
Odnoszę wrażenie, że wokół nauczania papieskiego narosło sporo niepotrzebnych mitów. Owszem są teksty z okresu jego arcybiskupstwa krakowskiego i profesury na KUL, które są bardzo trudne i wymagają przygotowania filozoficznego, jak np. słynne i fundamentalne dzieło pt. "Osoba i czyn" lub "Miłość i odpowiedzialność". Jednak teksty papieskie są bardzo różne i sądzę, że przy dobrej woli i odrobinie skupienia, mając nawet elementarne wykształcenie ogólne, jesteśmy w stanie je zrozumieć. Papież mówi językiem precyzyjnym, ale mówi do serca. Kto nie boi się trudności, powinien sięgnąć najpierw po przemówienia papieskie w Polsce, które są bardzo proste i zwyczajne w sformułowaniach, a zawierające niezwykle głęboką treść. Na początek można sięgnąć po wybór 209 fragmentów przemówień papieskich z pierwszych pięciu lat pontyfikatu, jakie zawarłem w książce pt. "Jak żyć po chrześcijańsku? Uczy święty Jan Paweł II". Opracowując je, odniosłem wrażenie, że "wczesny papież" tworzył najbardziej dynamiczne teksty. Są one pełne zapału. W nich wyraża się on cały, człowiek bardzo żarliwy i spontaniczny, a przy tym mający niezwykle wnikliwy ogląd rzeczywistości. Niektóre z jego wypowiedzi są to naprawdę sformułowania prorockie. Sądzę, że czytelnik będzie mógł potwierdzić, iż papież miał pewnego rodzaju profetyczne podejście do rzeczywistości, która go otaczała. Także jego dramaty i poezja, to kopalnia treści filozoficznych i teologicznych. To co papież mówi jako głowa Kościoła i dyplomata, jest spójne z tym, co zostało zawarte w dramatach i poezji. Posługuje się tylko innym językiem i inną formą przekazu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski