Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie u stóp wulkanu. Felieton kresowy Pawła Bobołowicza

Paweł Bobołowicz
Archiwum/Polska Press
Dzisiaj minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock ma kolejny raz odwiedzić Kijów. Oczywiście wizyta jest związana z rosyjskim zagrożeniem. Tylko kwestia rozwiązania tego problemu jest w specyficzny sposób pojmowana przez Niemcy. W przededniu wizyty niemieckie media informowały, że minister obrony w rządzie federalnym Christine Lambrecht nie przekaże Ukrainie uzbrojenia niezbędnego do obrony. Kijów o taką pomoc zwrócił się wprost do Berlina wskazując swoje potrzeby w specjalnym liście. Niemcy nie tylko pozostają głusi na takie prośby, ale jeszcze próbują wymuszać na Ukrainie spełnianie coraz dalej idących rosyjskich żądań. Do tych nacisków zapewne dołączą się Chiny, które przy okazji igrzysk olimpijskich porozumiały się z Rosją w sprawie uznania tzw. gwarancji bezpieczeństwa. Pekin podobnie jak Moskwa uważa, że nie tylko nie można przyjmować nowych państw do NATO, ale Sojusz powinien powrócić do stanu sprzed 1997 roku, czyli bez m.in. Polski.

Wsparcie Chin to silny cios w państwa Zachodu i amerykańską wiarę, że z tym krajem uda się porozumieć. Oczywiście Rosja będzie musiała za to zapłacić jakąś cenę, a na pewno przez ten romans jeszcze bardziej oddala się od euroatlantyckich stolic. Putin tym się jednak na razie nie przejmuje i czuje, że w sprawie Ukrainy ma coraz mniej związane ręce. Do granic ukraińskich ściągane są kolejne formacje wojska, a amerykańskie źródła wskazują, że już osiągnięto 70 proc. stanu sił umożliwiających zmasowaną inwazję na Ukrainę. 11 lutego rozpoczynają się kolejne ćwiczenia wojskowe, tym razem w obwodzie rostowskim bezpośrednio graniczącym z ukraińskim Donbasem. 10 lutego manewry „Związkowa Stanowczość-2022" rozpoczynają się na Białorusi. Przy tej okazji z pogróżkami występuje też Łukaszenka, który ostatnio stwierdził, że wojna z Ukrainą będzie trwała 3-4 dni.

Premier Mateusz Morawiecki przebywając w Kijowie w ostatni wtorek porównał sąsiedztwo z Rosją do życia u stóp wulkanu. I rzeczywiście tak to wygląda: ciągłe zagrożenie, ciągły strach i niemożliwość odpowiedzi czy i kiedy wulkan wybuchnie. W tym wypadku jednak pozostaje jednak pytanie „kiedy” a nie „czy”. Można ewentualnie zastanawiać się jak silny będzie to wybuch. Dobrze, że Polska w przeciwieństwie do Niemiec, nie ma żadnych wątpliwości, że lawę z tego wulkanu trzeba powstrzymać na granicach Ukrainy, a nie pod Warszawą. Stąd do naszej pomocy szkoleniowej, którą od 2016 roku realizują polscy żołnierze nad Dnieprem, Warszawa dołączyła dostawy broni. Polska przekazuje Ukrainie amunicję artyleryjską, lekkie moździerze i zestawy przeciwlotnicze Grom, które swoją skuteczność przeciwko rosyjskim wojskom wykazały w sierpniu 2008 roku w Gruzji.

Polska weźmie też udział w nowym pomyśle ukraińskiej dyplomacji: współpracy naszych państw z Wielką Brytanią. Nie ulega bowiem wątpliwości, że ze wszystkich zachodnich stolic to właśnie Londyn najlepiej rozumie zagrożenie rosyjskim wulkanem. Ukraina próbuje także wykorzystać wsparcie prezydenta Turcji Recepa Erdogana, który Kijów odwiedził w ubiegłym tygodniu. Niewątpliwie Turcja Ukrainę wspiera zbrojeniowo i w kwestii krymskiej, która w obliczu nowego zagrożenia w ogóle zeszła na dalszy plan. Ale Putinowi stale trzeba przypominać o jego zbrodniach i bezprawnych działaniach, także na Krymie. Dlatego dobrze, że wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska zgłosiła kandydaturę Mustafy Dżemilewa, lidera Tatarów Krymskich do Pokojowej Nagrody Nobla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski