Życzenia dla Lublina

Ileż to osób podkreślało dotychczas niesamowitą lokalizację miasta. "Lublin bramą na Wschód" - ten slogan słyszeliśmy już niejednokrotnie. I co? Nawet porządnej drogi na ten wschód nie ma. "Lublin to miasto na stałe wpisane w historię Polski". Rzeczywiście Lublin zapisał piękną kartę w naszej historii. Tyle że dla większości Polaków kartę nieznaną. Co nam po tym, że Lublin był miastem królewskim, co z tego, że był stolicą Polski. My o tym wiemy, ale nikt poza tym. Unia lubelska? Minęło 440 lat od jej zawarcia. I co? Było paru VIP-ów, o których wizycie nawet ogólnopolskie gazety niechętnie pisały.

"Lublin miastem wielokulturowym". Rzeczywiście było takie miasto wielokulturowe Lublin. Powtórzmy "było". Gdyby nie działalność Teatru NN, to i nawet to "było" byłoby wątpliwe. Z dawnej wielokulturowości została nam jedynie kultura osobista, bo innej to ze świecą szukać. Kina - brak. Repertuar teatralny - skąpy. Imprezy kulturalne - z rzadka.

"Lublin miastem wyższych uczelni". Rzeczywiście mało jest miast na świecie, które mają tyle uniwersytetów. Mało, niestety, jest też takich miast, z których zaraz po ukończeniu studiów młodzi ludzie uciekają. Ale dlaczego? Przecież tyle mają w Lublinie dyskotek.

Uwielbiam Lublin, uwielbiam jego klimat, jestem dumny z jego historii. Chciałbym jednak, by Lublin uwielbiali nie tylko lublinianie z krwi i kości, chciał-bym, żeby Lublin był na ustach całej Polski. By piękna historia tego miasta była uzupełniana przez jego pięk-ną teraźniejszość i przyszłość. Życzę, aby głoszony przed trzema laty w kampanii prezydenckiej "Nowy Lublin" w końcu nastał. Bo "Nowy Lublin" nie może być sprowadzony jedynie do nowej ul. Jana Pawła II. Nowy Lublin to wczoraj, dziś i jutro powiązane w jedną całość. Życzę, by znaleźli się ludzie, którzy potrafią tę całość powiązać. Lublinianie zasłużyli na sukces.