Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywa Biblioteka w Lublinie: Rozmowa z gejem, Żydem, zakonnicą przełamie stereotypy

sd
Żywa Biblioteka zostanie zorganizowana w Lublinie po raz pierwszy
Żywa Biblioteka zostanie zorganizowana w Lublinie po raz pierwszy Materiały human library.org
Jak to jest być zakonnicą? A homoseksualistą? Żydem? Czy w Lublinie osobie ciemnoskórej żyje się ciężko? Co robi na co dzień pracownica sex shopu? O co chodzi ateistom? W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania może pomóc Google, albo książka z biblioteki, jednak najlepiej odpowie na nie żywa książka, czyli człowiek. W najbliższy czwartek każdy lublinianin będzie mógł taką żywą książkę wypożyczyć na piętnaście minut.

W 1960 roku na konferencji UNESCO malijski pisarz Amadou Hampâté Bâ powiedział, że "w Afryce mówi się, że śmierć starca jest jak pożar biblioteki". Nie wiadomo, czy młodzi Duńczycy skupieni wokół organizacji "Stop Przemocy", którzy w 2000 roku na festiwalu muzycznym w Rosklide zorganizowali spontanicznie pierwszą "Żywą Bibliotekę" znali to powiedzenie, ale idea była mniej więcej taka sama.

Spotkanie z drugim - postrzeganym często przez pryzmat stereotypów - człowiekiem było jak czytanie książki: dostarczało wiedzy niezbędnej, by o tych stereotypach zapomnieć. Zasady akcji były proste: każdy "czytelnik" ma 30 minut, by usiąść przy stoliku i porozmawiać z "książką". Temat jest dowolny, ale jeśli "książka" uzna, że pytania są zbyt osobiste - może uniknąć rozmowy. "Żywa Biblioteka" cieszyła się takim powodzeniem, że wkrótce zaczęto organizować ją cyklicznie w innych krajach. Od 2007 roku także w Polsce.

Teraz, dzięki lubelskiej organizacji Tęczowy Lublin idea "Żywej Biblioteki" trafiła nad Bystrzycę. "Celem jest stworzenie w Lublinie przestrzeni do rozmowy i relacji międzyludzkich opartych na zrozumieniu i wzajemnym szacunku. Uważamy, że bezpośrednia rozmowa jest jedną z najskuteczniejszych form przełamywania stereotypów i przeciwdziałania uprzedzeniom", piszą organizatorzy.

W Afryce jest powiedzenie:"Śmierć starca jest jak pożar biblioteki"

- Jesteśmy dość zamkniętym na odmienność regionem, dlatego "żywe książki" pojawią się w Lublinie - mówi Artur Janczuk, koordynator akcji. - Ale drugi powód jest taki, że chcemy, by Lublin dogonił mentalnie resztę kraju i Europę.

Lubelska wersja "Żywej Biblioteki"odbędzie się w czwartek przed ratuszem o godz. 17.30. Porozmawiać będzie można z Żydem, zakonnicą, ciemnoskórym, homoseksualistą (zaproszono Roberta Biedronia), ateistką, feministką i pracownicą sex shopu.
Zebranie ich wszystkich wjednym miejscu nie było łatwe. - Część osób zgodziła się natychmiast, innych musieliśmy długo szukać - mówi Janczuk.

Koordynator twierdzi, że nie martwi się szczególnie o potencjalne agresywne reakcje mieszkańców, bo choć trzeba się z tym liczyć, to mimo wszystko "w Lublinie widać postęp, jeśli chodzi o tolerancję".

"Żywa Biblioteka", plac przed ratuszem, czwartek, 6 czerwca, godz. 17.30-19.00

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski