Przed Sądem Okręgowym w Lublinie toczy się proces dwóch przedsiębiorców z podlubelskich Niemiec. Sylwester K. i Rafał T. są oskarżeni o wprowadzenie w błąd swojego kontrahenta. Kierowane przez nich firmy miały sprzedać producentowi wędlin i gotowych dań z Wielkopolski surowe filety z kurczaka. Już na linii produkcyjnej okazało się, że w mięso została wstrzyknięta woda z solą.
- Nadzorując procesy stwierdziłem, że nastąpiły nieprawidłowości wynikające prawdopodobnie z wady surowca lub jego składników - zeznał technolog żywności, zatrudniony w zakładzie przetwórczym. Jak wynika z akt śledztwa, nieprawidłowości miały dotyczyć ok. 43 ton mięsa. Właściciel firmy wycenił swoje straty na 335 tys. zł.
W jaki sposób przedsiębiorca miał trafić na trop nieuczciwych praktyk? Bo sam wstrzykuje w filety wodę z solą, żeby zwiększyć ich objętość. Faszerowanie mięsa i innych produktów spożywczych różnymi dodatkami to nagminna praktyka. Żywność naszpikowana jest konserwantami, przeciwutleniaczami, emulgatorami i wzmacniaczami smaku. „Brakuje właściwego nadzoru nad ich stosowaniem” - alarmuje NIK.
Sami jesteśmy sobie winni
Przeciętny konsument spożywa w ciągu roku ponad 2 kg dodatków do żywności oznaczonych różnego rodzaju „E” - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Niestety, część dodatków może wywoływać alergię. Na niechlubnej liście są m.in. barwniki spożywcze, szczególnie syntetyczne (m.in. E 123, E 110, E 122) oraz konserwanty z grupy siarczynów. Zlecona przez NIK ekspertyza wskazała również, że niektóre barwniki (E120 koszenila, E124 czerwień koszenilowa i E 129 czerwień Allura), mogą powodować groźny dla życia wstrząs anafilaktyczny.
Gdzie można je spotkać? Są często używane w wędlinach, napojach i sałatkach. Szczególnie niebezpieczne są dla dzieci oraz osób uczulonych na salicylany. Dodatkami o wysokim potencjale pronowotworowym są konserwanty: kwas benzoesowy (E 210) i jego pochodne oraz azotyny i azotany (E 249, E 250, E 251, E 252). „W analizowanych przez NIK 501 produktach żywnościowych azotyn sodu (E 250) występował w składach aż 130 produktów żywnościowych, ww. barwniki wystąpiły łącznie w 53 produktach żywnościowych, a kwas benzoesowy i jego pochodne - w 36 produktach” - czytamy w raporcie.
Z badań NIK wynika, że w jednym dniu można przyswoić nawet 85 różnych „E”. Skąd ich tyle w produktach spożywczych? - Co nie jest zakazane, to jest dozwolone - zastrzega dr n. med. Bogdan Szponar z Zakładu Dietetyki Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Przypomnijmy, aktualnie dopuszczonych do stosowania w żywności jest ponad 330 dodatków. - Sami wymusiliśmy na producentach stosowanie konserwantów. Kiedyś kupowaliśmy żywność z najbliższego sąsiedztwa. Produkty mleczne, mięso, słodycze były wytwarzane w okolicy. Teraz chcemy jeść masło z Mazur, wędlinę z Hiszpanii i ser z Francji. Bez dodatków one by do nas po prostu nie dojechały - zastrzega dr n. med. Bogdan Szponar.
Stosowanie konserwantów narzucają producentom także sieci handlowe. - To one decydują, jaki produkt trafi na sklepowe półki. I oczekują, że wytrzyma na nich tyle czasu, że klient kupi je, zanim zdążą się przeterminować - mówi dr n. med. Szponar.
Na liście produktów, do których nie wolno stosować dodatków są m.in. miód, masło, mleko pasteryzowane i sterylizowane, naturalna woda mineralna, kawa oraz herbata liściasta.
Karmią dzieci chemią
Najbardziej narażone na przekroczenie akceptowanego dziennego spożycia dodatków z dietą, ze względu na niższą masę ciała i upodobania smakowe, są dzieci do 10 lat - alarmuje NIK. Z raportu Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że najwięcej chemicznych dodatków jest w produktach, które dzieci lubią najbardziej, czyli ciastach, aromatyzowanych napojach, lodach i parówkach. Dla przykładu, spożycie z dietą azotynów, obecnych m.in. w wędlinach, parówkach, peklowanym mięsie, u najmłodszych dzieci wynosiło ponad 160 proc. dopuszczalnego limitu, a u 5 proc. dzieci w wieku 1-3 lat kształtowało się na poziomie aż 562 proc. Zdaniem Instytutu „zbilansowana dieta, czerpiąca zalecenia z Piramid Żywienia i Aktywności Fizycznej, opracowanych przez ekspertów IŻiŻ, w której wskazuje się ograniczenie spożycia mięsa i jego przetworów do 0,5 kg tygodniowo, powinna przyczynić się do zmniejszenia zagrożenia nadmiernym pobraniem azotynów przez konsumentów w Polsce.”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?