W 80. minucie mocniej do ataku ruszyli gospodarze. Najpierw, podopieczni trenera Artura Bożyka mieli rzut wolny po faulu Patryka Słotwińskiego. Jednak zawodnicy Motoru zdołali wybić piłkę wrzucaną przez Mateusza Kompanickiego. Chwilę później w kolejnej groźnej akcji sytuację wyjaśnił dobrze interweniujący Przemysław Szkatuła. Chwilę później ten sam obrońca otrzymał żółtą kartkę.