Krucyfiks w moczu, papież i meteoryt... Artystyczni skandaliści uwielbiają kpić z religii [GALERIA]
Fatwa dla Rushdiego (1988)
Wściekłość ajatollaha Chomeiniego wybuchła, gdy przeczytał powieść "Szatańskie wersety" brytyjskiego (choć urodzonego w Indiach) pisarza Salmana Rushdiego. Książkę uroczyście spalono na stosie, a każdy muzułmanin ma od tej chwili obowiązek zabicia jej autora. Co tak wzburzyło Chomeiniego? Wzmianki o trzech czczonych pod Kaabą w Mekkce boginiach: Al--Lat, Al-Uzza i Al-Manat. Choć wspomina się je w 53. surze Koranu, w kanonicznej wersji islamu oddawanie im czci jest bluźnierstwem zasługującym na najwyższą karę. Dlatego od ćwierć wieku Rushdie żyje w ukryciu, co nie przeszkadzało mu w latach 2004-2006 pełnić funkcji prezesa amerykańskiego Pen Center.