4 z 7
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Wielkie nazwiska, ale tylko nazwisko - starcie Salety z Gołotą było raczej pojedynkiem oldboja z emerytem. Na początku walki lepiej wyglądał Gołota, ale z jej biegiem tracił kontrolę w ringu. Niestety Gołota jest znany z zagrywek wbrew duchowi "fair play" i nie inaczej było w Gdańsku - będąc w tarapatach aż 6 razy wypluł ochraniacz na zęby co bardzo nie podobało się zgromadzonej publiczności.
- Kiedy zorientowałem się w taktyce Andrzeja, to wtedy pomyślałem, że ta walka układa się po mojej myśli. Tak naprawdę kiedy w trzeciej rundzie wypluł po raz pierwszy szczękę, pomyślałem "jest dobrze" - przyznał po walce Saleta, który ostatecznie wygrał w 6. rundzie.