Złota dziesiątka. Nie przegap tych filmów w Zwierzyńcu
„Mała Wiera”, reż. Wasilij Piczuł
Film okazał się jednym z największych frekwencyjnych hitów ZSRR czasów pierestrojki. Głównie dlatego, że tak celnie ją sportretował. Robotnicza rodzina, z zatyraną matką i ojcem alkoholikiem. I dwójka dzieci - wykształcony syn uciekł z domowego piekła i młodsza córka, która wkracza w dorosłość i doskonale wie, że nie dorównuje bratu. Młodzieńcza miłość splata się z buntem przeciw przygnębiającej rzeczywistości i przybiera tragiczny finał. „Mała Wiera” to nie byle jaki film o dojrzewaniu, ale o dojrzewaniu w ponurej, sowieckiej rzeczywistości, gdzie pierwszym uściskom i pocałunkom towarzyszą lepiące się od brudu ściany. Film przełamał także tabu co do braku scen erotycznych w kinematografii Kraju Rad. Piczuł poza burzą hormonów uchwycił jednak także ostatnie, burzliwe chwile dogorywającego imperium.