Australia kusi górników wielkimi zarobkami. Bogdanka nie pęka

Australia jest czwartym na świecie producentem węgla. Zaopatruje gospodarkę Chin. A Chińczycy potrzebują coraz więcej węgla.

Gazeta „Polska Dziennik Zachodni”, która pisze o zainteresowaniu Australijczyków polskimi górnikami, przytacza raport organizacji Minerals Council Of Australia, który stwierdza, że tamtejsze górnictwo potrzebuje w ciągu 10 lat co najmniej 86 tys. nowych specjalistów. I cytuje dwie różne opinie na temat odpływu ludzi z naszego górnictwa.

Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, obawia się, że możemy stracić najlepszych fachowców.

Z kolei prezes Kompanii Węglowej Mirosław Kugiel uspokaja, że pieniądze to nie wszystko, górnicy niechętnie opuściliby swoje rodziny i domy. A gdyby nawet – to na ich miejsce czekają tysiące chętnych.

Również kierownictwo Bogdanki nie obawia się, że lubelscy górnicy będą chcieli wyjechać do Australii.

– Nasi pracownicy są bardzo przywiązani do swojej kopalni. Choćby dlatego, że są akcjonariuszami spółki, więc zależy im na jej rozwoju – nie ma wątpliwości Tomasz Zięba, rzecznik Lubelskiego Węgla Bogdanka.

W Lubelskim Węglu Bogdanka średnia płaca górnika to 6100 zł brutto. W przyszłym tygodniu górnicy zaczną też otrzymywać bezpłatne akcje pracownicze, każdy średnio o wartości 60 tys. zł.

Zarobki w australijskich kopalniach (dane za Polska Dziennik Zachodni):

40 tys. zł miesięcznie – wykwalifikowany górnik

145 tys. zł rocznie – początkujący inżynier

300 tys. zł rocznie – pracownicy dozoru

470 tys. zł rocznie (bez premii i dodatków) – specjaliści z kilkuletnim doświadczeniem.

Po dziewięciu 12-godzinnych dniówkach australijscy górnicy mają pięć dni wolnego. Wynajęcie mieszkania kosztuje ok. 2,5 tys. zł miesięcznie

O szczegółach importu górników Australijczycy poinformują w kwietniu.