Portfele nam chudną!

Z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, przeprowadzonego przez portal wynagrodzenia.pl, wynika, że w minionym roku mediana wynagrodzeń na Lubelszczyźnie wynosiła 2,8 tys. zł. Mediana jest wartością dzielącą wszystkie wynagrodzenia w regionie na pół. Zatem w naszym województwie dokładnie połowa pracowników zarobiła poniżej, a połowa powyżej 2,8 tys. zł.

Kto w minionym roku zarobił najwięcej? Tradycyjnie najgrubsze portfele mają pracownicy branży bankowej (otrzymują przeciętnie ok. 3,7 tys. zł miesięcznie), informatycznej (ok. 3 tys. zł) oraz energetycznej i ciepłowniczej (ponad 2,5 tys. zł).

W porównaniu z rokiem 2007, zarobki mieszkańców ściany wschodniej wzrosły aż o 22 proc. Jednak w innych regionach wzrost płac był jeszcze wyższy, co tylko pogłębiło dysproporcje między wschodem a pozostałą częścią Polski. Na Mazowszu pracownicy zarabiają przeciętnie prawie dwa razy więcej (5,5 tys. zł), a na zachodzie kraju mediana wynagrodzeń wyniosła około 3,5 tys. zł. - Te nierówności to efekt zaszłości historycznych. Przyczyn należy doszukiwać się już w okresach zaborów, kiedy to podzielono kraj na kilka różnych obszarów - wyjaśnia Monika Wałaszek z portalu wynagrodzenia.pl.

Do tego dochodzi duże bezrobocie. W marcu w urzędach pracy w naszym regionie zarejestrowano blisko 117 tys. osób. - Jest tutaj tak dużo osób chętnych do pracy, że pracodawcy mogą sobie pozwolić na swobodne kształtowanie płac - podkreśla Monika Wałaszek.

Okazuje się, że pracownicy bez wykształcenia często zarabiali w stolicy większe pieniądze niż wykwalifikowana kadra na Lubelszczyźnie. Przykładowo, pracownicy znający dwa języki obce otrzymywali u nas niższe wynagrodzenie niż deklarujący brak dobrej znajomości języków w pozostałych regionach.

Na niskie zarobki mogą narzekać nawet dyrektorzy największych instytucji w naszym regionie. W porównaniu z pensjami dyrektorskimi w woj. mazowieckim, zarobili oni w ubiegłym roku ponaddwukrotnie mniej.