4. liga: Drużyny grają mecze kontrolne, a trenerzy wzmacniają składy

Lublinianka, która na półmetku zmagań plasuje się na trzecim miejscu w tabeli, sparowała w Warszawie z juniorami starszymi Legii. Minimalnie lepsza okazała się drużyna ze stolicy, zwyciężając 1:0.

– To było cenne doświadczenie dla mojego zespołu, w tym kilku młodych chłopaków, którzy pojechali z nami do stolicy – zdradza Dariusz Bodak, trener ekipy z Lublina. – Ktoś może powiedzieć, że przecież zagraliśmy tylko z juniorami, ale w tym zespole nie ma przypadkowych zawodników. Po drugie, to Legia się do nas zgłosiła z prośbą o sparing, a jej się nie odmawia. Na sztucznym boisku pod balonem prowadziliśmy wyrównany bój i mogliśmy się pokusić o jedną, dwie bramki. Zabrakło nam więcej pewności siebie i szczęścia – dodaje.

Kadra lubelskiej drużyny na rundę rewanżową jest zamknięta. Do klubu z Wieniawy dołączył 21-letni Bartłomiej Powałka. Pomocnik jest wychowankiem Orląt Radzyń Podlaski, a ostatnio występował w Orle Czemierniki. Lada dzień umowę podpisze 20-letni pomocnik Dariusz Drzazga (Sokół Konopnica).

– Więcej graczy nie szukaliśmy. Zimą odeszli od nas Damian Kamola i Bartłomiej Prus. Nowi zawodnicy uzupełnią skład i jestem pewien, że podniosą rywalizację w zespole – kończy trener Lublinianki.

Z kolei zajmujący drugą lokatę w tabeli, Lewart Lubartów rozgromił ligowego rywala, Victorię Żmudź aż 7:1.
Do Lewartu dołączył Sergiusz Prusak, który będzie odpowiadał za szkolenie bramkarzy. Niewykluczone, że były zawodnik m.in. Górnika Łęczna czasami stanie między słupkami.

Głównym kandydatem do awansu do trzeciej ligi jest Hetman Zamość. Podopieczni Jacka Ziarkowskiego mają aż jedenaście punktów więcej od ekipy z Lubartowa, a na dodatek zimą wzmocnili skład. Ostatnio do drużyny dołączył Patryk Słotwiński (ostatnio Motor Lublin).

– Patryk jest dość znaczącym wzmocnieniem. Jest uniwersalny, ponieważ może występować na kilku pozycjach –wyjawia trener biało-zielono-czerwonych. – Liczę na to, że w tym tygodniu dołączą do nas kolejni zawodnicy z regionu.
Zamościanie sparowali z kilkoma zespołami z wyższych lig, a ostatnio pokonali zajmującego trzecie miejsce w czwartej lidze (grupa podkarpacka) Izolatora Boguchwała 2:0.

– To było podsumowanie ciężkiej pracy zespołu, który trenował dwa razy dziennie i miał obóz dochodzeniowy –dodaje trener Hetmana. – Mimo widocznego zmęczenia zawodników i eksperymentalnego składu, byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów. Na pewno wciąż mamy nad czym pracować. Przed nami jeszcze trochę czasu przed wiosną i musimy go maksymalnie wykorzystać - dodaje.