W grupie I do rozegrania pozostały cztery zaległe mecze (wszystkie we wtorek), ale wiemy już, które drużyny powalczą w grupie mistrzowskiej, a które w spadkowej. Przed sobotą nadzieje na miejsce w górnej szóstce miała jeszcze POM Iskra Piotrowice, ale mecz z liderem, Huraganem Międzyrzec Podlaski, zakończył się tylko bezbramkowym remisem. Piotrowiczanie mają wprawdzie szansę zrównać się dzisiaj punktami z Powiślakiem Końskowola, ale bilans bezpośrednich spotkań jest korzystny dla rywali i to oni zagwarantowali już sobie utrzymanie.
Dużo ciekawego działo się w Łukowie w starciu Orląt z rezerwami Motoru. Mecz toczył się w trudnych warunkach, przy silnie wiejącym wietrze, ale kibice na nudę nie narzekali. W 8. minucie z dystansu uderzył Sebastian Rak i trafił w poprzeczkę. Przy próbie dobitki sfaulowany został Jakub Knap i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykorzystał sam poszkodowany.
10 minut później Motor podwyższył. Wbiegający w pole karne Sebastian Rak uprzedził obrońcę i wpakował piłkę do bramki Orląt. Strzelec gola nie był jedynym piłkarzem pierwszej drużyny Motoru, który wybiegł na boisko w Łukowie. Drużynę wzmocnili także Adrian Dudziński, Piotr Kusiński oraz wracający do gry po kontuzji Arkadiusz Najemski.
- To był trudny mecz, ale tak naprawdę sami go sobie utrudniliśmy. Przy prowadzeniu 2:0 mogło się wydawać, że będziemy już do końca kontrolować sytuację na boisku, natomiast bardzo szybko straciliśmy dwie bramki i dużo nerwowości było w naszych poczynaniach - mówi trener, Wojciech Stefański.
Już 60 sekund po stracie drugiego gola gospodarze mieli szansę na bramkę kontaktową, a Motor uratował słupek. Po 30 minutach gry łukowianie dopięli swego. Dwukrotnie zdobyli gole po odbiorze piłki na połowie rywala. Najpierw strzelił Sebastian Sowisz, a minutę później Aleks Kaliński. - W drużynie mamy dużo młodych zawodników, więc będziemy popełniać błędy. Po raz drugi w tej rundzie przydarzyła nam się taka sytuacja. Wcześniej ze Spartą Rejowiec Fabryczny prowadziliśmy 2:0 i w ciągu minuty, przez duże błędy indywidualne w obronie, straciliśmy dwie bramki - wspomina trener Motoru.
W drugiej połowie gra się zaostrzyła, ale w 73. minucie po raz drugi do siatki Orląt trafił Jakub Knap.
Dzisiaj, w zaległym spotkaniu, lublinianie zagrają na boisku ostatniej w tabeli Włodawianki Włodawa. - Chcemy wygrać każdy mecz i zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Natomiast w klubie nie ma ciśnienia na awans. Nasze początki w czwartej lidze były trudne i nie byliśmy zespołem, który cały czas przeważał na boisku. Natomiast widać, że każdy następny mecz jest dużo lepszy w naszym wykonaniu. Będą zdarzały się słabsze mecze, ale chłopcy poprzez grę w czwartej lidze okrzepli, nabrali doświadczenia i mamy z nich coraz więcej pożytku - ocenia Stefański.
Zwycięstwem 3:2 zakończył się także mecz drugiego czwartoligowca z Lublina. Na Wieniawie Lublinianka pokonała Lewart Lubartów, a wszystko co najciekawsze działo się w pierwszej połowie. Strzelanie rozpoczął Wiktor Makowski, który w 5. minucie wykorzystał dośrodkowanie i strzałem głową otworzył wynik spotkania. Po niespełna 10 minutach goście odpowiedzieli bramką Krystiana Żelisko.
Minęło tylko pięć minut, a kontra Lublinianki zakończyła się bramką Michała Palucha. Bramkarz Lewartu próbował przerwać atak gospodarzy i wybiegł poza pole karne. Próba wybicia piłki była nieudana i zakończyła się jeszcze otrzymaniem żółtej kartki.
Lewart raz jeszcze doprowadził do wyrównania. Tym razem to lubartowianie wyszli z kontrą i chociaż pierwszy strzał wybronił bramkarz, to przy dobitce Aleksa Aftyki był już bez szans. Mógł mieć natomiast dużo pretensji do swoich kolegów, których aż trzech stało przy zawodniku z Lubartowa. Wynik meczu ustalił jednak Paluch, który w 36. minucie po raz drugi zdobył gola.
W grupie II do rozegrania pozostał jeden mecz i może on zmienić lidera. Teraz pierwsze miejsce zajmują piłkarze Stali Kraśnik, którzy na własnym stadionie pokonali Kryształ Werbkowice 2:0. Dzisiaj może ich jednak wyprzedzić Świdniczanka, która podejmie Start Krasnystaw.
Drużyna trenera Łukasza Gieresza w sobotę wygrała 3:2 w Zamościu, ale mecz z walczącym o utrzymanie Hetmanem nie należał do łatwych. To gospodarze, jako pierwsi wyszli na prowadzenie za sprawą Michajła Kaznochy. Chwilę później wyrównał Michał Zuber, a jeszcze przed przerwą do bramki Hetmana trafili również Jakub Cielebąk oraz Jarosław Milcz.
- Po stracie bramki zespół bardzo dobrze zareagował i odpowiedział trzema golami. W drugiej połowie wydawało się, że kontrolujemy spotkanie, ale po kontrataku i pięknym strzale gospodarzy straciliśmy drugiego gola. Końcówka była nerwowa – relacjonuje trener Świdniczanki, Łukasz Gieresz.
Wyniki:
grupa I: Sparta Rejowiec Fabryczny - Opolanin Opole Lub 2:3, Lublinianka - Lewart Lubartów 3:2, Powiślak Końskowola - Lutnia Piszczac 9:0, POM Iskra Piotrowice - Huragan Międzyrzec Podl. 0:0, Orlęta Łuków - Motor II Lublin 2:3, Włodawianka - Górnik II Łęczna 0:2
grupa II: Stal Kraśnik - Kryształ Werbkowice 2:0, Granit Bychawa - Igros Krasnobród 1:1, Kłos Gmina Chełm - Brat Siennica Nadolna 4:0, Hetman Zamość - Świdniczanka 2:3, Start Krasnystaw - Huczwa Tyszowce 3:1, Gryf Gmina Zamość - Grom Różaniec 1:0.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?