5 miesięcy pomagania. Centrum Wolontariatu podsumowuje działania dla uchodźców

Stowarzyszenie udzielało pomocy uchodźczyniom i uchodźcom z Ukrainy od początku wojny. Wspierali ich na różnych obszarach: przez dwa miesiące prowadzili punkt powitalny, który był otwarty całodobowo, pomogli uciec przed wojną 1200 osobom, uczyli języka i rozdali w karty przedpłacone i bony zakupowe 600 rodzinom. Jak podkreśla ks. Mietek Puzewicz, założyciel Centrum Wolontariatu, poza wsparciem praktycznym i językowym ważna jest integracja.

– Napływ uchodźców jest obecnie mniejszy, dlatego koncentrujemy się na integracji. Dla rodzin ukraińskich szukamy życzliwych rodzin lubelskich, nazywamy to „partnerstwem rodzin”. I to się udaje. A jest potrzebne dlatego że w różnych drobnych sprawach życia codziennego dobrze jest mieć życzliwe osoby, które potrafią w nich pomóc – twierdzi Puzewicz.

Właśnie na to stowarzyszenie kładzie teraz nacisk. Choć już prowadzi świetlice dla ukraińskich dzieci, w planach ma utworzenie kolejnych. Centrum Wolontariatu od początku też dba o wsparcie psychologiczne dla osób, które znalazły w Lublinie bezpieczne schronienie.

– Na dzień dzisiejszy 99,9 proc. moich pacjentów to kobiety. Większość z nich nie szuka jednak psychologa, tylko osoby, która zna język i z którą mogłyby porozmawiać. Ponad połowa moich pacjentek ma jeden główny problem: chcą wracać. Wtedy rozmawiamy, pytam: ale dokąd wracać, co tam czeka. I nabierają dystansu – przyznaje Jerzy Brożyna, terapeuta ze Lwowa, który pracuje w Centrum Wolontariatu.

Od połowy marca zgłosiło się do niego 120 osób. Jak przyznaje, w ostatnim czasie ta liczba systematycznie się zwiększa.