700 osób uczestniczyło w konwencji PJN w Lublinie

- Zrobimy wszystko, żeby zmienić Polskę. Do wyborów pozostało pięć miesięcy. Musimy ten czas jak najlepiej zagospodarować - mówiła podczas konwencji Joanna Kluzik- Rostkowska, szefowa PJN. Zapewniała, że po jesiennych wyborach parlamentarnych PJN będzie współrządziła krajem. - Dla dobra Polski Jarosław Kaczyński powinien jak najszybciej zejść ze sceny politycznej - dodała.

W sali koncertowej Filharmonii Lubelskiej zebrało się ok. 700 osób. - Bardzo się z tego zainteresowania cieszę. Tym bardziej, że ludzie dziś niechętnie angażują się w życie publiczne - podkreślał Zbigniew Wojeciechowski, lider PJN na Lubelszczyźnie. - To też pokazuje, jak bardzo ludzie oczekują zmian, nowych propozycji, które doprowadzą do rozwoju Polski - mówił.

Wśród uczestników konwencji byli członkowie PJN: oprócz Kluzik - Rostkowskiej i Wojciechowskiego m.in. eurodeputowani Paweł Kowal i Michał Kamiński oraz poseł Tomasz Dudziński. A także np. Paweł Policzkiewicz, szef lubelskiego sanepidu, Mieczysław Szczygieł, w latach 90. szef lubelskiej solidarności, Andrzej Ciołko, skarbnik Okręgowej Rady Lekarskiej w Lublinie, Ryszard Blajerski, uczestnik wydarzeń Lubelskiego Lipca i Marian Król, przewodniczący NSZZ "S" na Lubelszczyźnie.- Nie jestem członkiem PJN - zaznaczył Król. - Przyszedłem, bo trzeba wiedzieć, co się dzieje na scenie politycznej - dodał.

Nie wszystkim spotkanie się jednak podobało. - Jestem rozczarowana. Miałam nadzieję, że dowiem się czegoś nowego, że będzie mowa o programie. A to było zwykłe show, podobne do tego, jakie robią inne partie - mówiła lublinianka, która przyszła na niedzielne spotkanie.

- O szczegółach programu jeszcze będziemy mówić, nie taki był cel dzisiejszego spotkania - tłumaczył Zbigniew Wojciechowski. Jego zdaniem PJN ma dziś na Lubelszczyźnie 350 członków i sympatyków.