W środę pisaliśmy o liście Sławomira Majmana, prezesa Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, który wpłynął do sądu tuż przed ogłoszeniem upadłości likwidacyjnej Zakładów Tytoniowych w Lublinie. Prezes przekazał w nim prośbę spółki Biosyntec, właściciela ZTL, o pozostawienie jej więcej czasu na spłatę ok. 58 mln zł długu. Porównaliśmy dane finansowe zawarte w piśmie z bilansem spółki. Okazało się, że Biosyntec sztucznie zaniżył wysokość aktualnych długów i pomnożył zobowiązania odziedziczone po prywatyzacji. - Dane zawarte w piśmie są nieprawdziwe - twierdzi pracownik ZTL. Zapytaliśmy agencję, dlaczego rozpowszechniała niesprawdzone informacje.
- Pismo to jednoznacznie informuje, że są to wyliczenia przedstawione przez inwestora (...). Pismo nie rozstrzyga, kto ma rację, gdyż jest to rola sądu, który ostatecznie zdecydował o stwierdzeniu upadłości likwidacyjnej spółki - informuje PAIiIZ.
- Poważna agencja powinna przekazywać dane sprawdzone. Tym bardziej że byli członkowie zarządu usłyszeli zarzuty działania na szkodę firmy i wierzycieli. To instytucja zaufania publicznego czy skrzynka podawcza sądu? - pyta pracownik ZTL.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?