W środę policjanci zatrzymali 31-letniego mieszkańca Lublina. - Odpowie za przestępstwo, którego dopuścił się na początku kwietnia. Wówczas to zadzwonił do siedziby Sądu Rejonowego w Lublinie z informacją o podłożonym ładunku wybuchowym - informuje Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji.
Zgodnie z procedurami na miejscu pojawiła się policja i służby ratunkowe. Funkcjonariusze nie znaleźli w budynku żadnego ładunku.
Zatrzymany 31-latek został w czwartek doprowadzony do prokuratury, gdzie przyznał się do wywołania fałszywego alarmu. - Zatrzymany odpowie za zawiadomienie o zagrożeniu, które nie istniało, za co grozi mu kara do ośmiu lat więzienia. Mężczyzna skorzystał z możliwości dobrowolnego poddania się karze, uzgodnionej na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz karze grzywny (700 zł - przyp. red.). Wobec podejrzanego zastosowany został także dozór policji - dodaje Laszczka-Rusek. Mężczyzna będzie musiał pokryć też koszty policyjnej akcji. Konkretna kwota nie została jeszcze oszacowana. Jak mówią policjanci chodzi jednak o co najmniej kilka tysięcy złotych.
Mężczyzna wprost nie wyjaśnił dlaczego wywołał fałszywy alarm. - Zwykle w takich sytuacjach chodzi o opóźnienie jakiejś rozprawy - tłumaczy policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?