W najbliższą sobotę (godz. 17.30) lublinianie zagrają na wyjeździe z Polfarmexem Kutno. Zespół prowadzony przez Jarosława Krysiewicza znakomicie rozpoczął sezon, ale później złapał „zadyszkę”.
Na inaugurację rozgrywek, kutnianie wygrali jednym punktem w Słupsku. Następnie dostali walkower za mecz ze Stelmetem BC Zielona Góra, z uwagi na brak odpowiedniej ilości polskich zawodników w składzie rywali. W następnym spotkaniu przyszła nieoczekiwana porażka u siebie z AZS Koszalin 57:81. Natomiast w miniony weekend drużyna z województwa łódzkiego przegrała w Gdyni z Asseco 67:73.
Motorem napędowym Polfarmexu jest Dardan Berisha, który w ostatniej rywalizacji zdobył 21 punktów, rzucając aż sześć celnych „trójek”. W walce pod tablicami silnym ogniwem jest z kolei potężny kanadyjski center, Michael Fraser. Po czterech kolejkach ekipa z Kutna ma na swoim koncie sześć oczek i zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli.
„Startowcy” plasują się na przedostatniej pozycji, a na ligowe zwycięstwo czekają od 20 marca. Sezon 2016/2017 zaczęli od czterech porażek, choć w każdym meczu toczyli wyrównany bój z przeciwnikiem, tracąc kontrolę nad spotkaniem dopiero w czwartej kwarcie.
- Zaczęliśmy kiepsko, ale nigdy nie składamy broni - mówi Jarosław Trojan, center TBV Startu. - Meczów do rozegrania jest naprawdę dużo. Nie można nas już skreślać. Przed nami kolejne wyjazdowe starcie, gdzie będziemy walczyć do upadłego - przekonuje 23-letni zawodnik.
Czerwono-czarni byli bliscy przełamania w ostatnim spotkaniu, ale nieznacznie ulegli Enerdze Czarnym Słupsk 63:66. Na parkiecie zabrakło kontuzjowanego Douga Wigginsa, który szybko stał się jednym z liderów drużyny. Amerykanin notuje średnio 11,7 punktu oraz 5,7 zbiórki.
- Nie możemy usprawiedliwiać porażki jego urazem, choć to nasz podstawowy rozgrywający i jedna z kluczowych postaci w zespole - uważa Andrej Žakelj, trener lublinian. W tym tygodniu Wiggins wrócił do treningów i będzie do dyspozycji w Kutnie.
Amerykański gracz był wiodącą postacią w przedsezonowym sparingu z Polfarmexem, w którym zdobył 18 punktów. Lubelscy koszykarze przegrali wówczas 69:77, ale dobrze poznali najbliższego rywala.
- Z naszym dotychczasowym bilansem, w żadnym meczu nie jesteśmy faworytem. Myślę jednak, że zmierzymy się z zespołem w naszym zasięgu - mówi Michał Jankowski, rzucający TBV Startu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?