Mimo poważnych zarzutów ciążących na mężczyźnie, oskarżony tryskał dobrym humorem. Do zgromadzonych dziennikarzy pokazywał znak „victorii”. Andrzej Z. oskarżony jest o uprowadzenie i przetrzymywanie małoletniej córki Nikoli wbrew woli jej matki Renaty Z. Według prokuratury znęcał się też nad żoną i próbował doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia jej majątkiem w wysokości 45 tys. zł. Pozostali dwaj mężczyźni usłyszeli zarzuty kierowania gróźb karalnych do Renaty Z.
Na etapie postępowania prokuratorskiego, mężczyźni nie przyznawali się do winy. Co powiedzieli wczoraj w sądzie? Tego niestety nie wiadomo, gdyż obrońca Andrzeja Z. wniósł wniosek o wyłączenie jawności całego procesu. Postulat ten poparł również prokurator oraz kurator sądowy występujący w imieniu małoletniej pokrzywdzonej.
- Jawność procesu naruszałaby ważny interes prywatny osób pokrzywdzonych, w tym małoletniej córki oskarżonego. Sprawa dotyczy życia prywatnego, w tym nawet kwestii intymnych. Mając na uwadze powyższe postanawiam wyłączyć jawność procesu - zdecydowała sędzia Katarzyna Gałus.
Początek sprawy nastąpił 4 czerwca 2013 r. Wobec Andrzeja Z. zasądzone zostały alimenty na córkę. Oskarżony przyszedł do domu jej matki i zaczął walić w drzwi. Przy tym krzyczał i wyzywał przebywającą w środku małżonkę. Potem zabrał córkę i konsekwentnie odmawiał jej oddania. Przetrzymywał 5-letnią wówczas Nikolę przez półtora roku - do 19 grudnia 2014.
Andrzej Z. był w przeszłości karany za przestępstwa skarbowe. Kolejny termin procesu w sprawie porwania przez niego córki, sąd wyznaczył na 4 listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?