Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Śpiączka (Górnik): Nie możemy teraz spocząć na laurach

Karol Kurzępa
Bartosz Śpiączka strzelił w meczu z Koroną swojego pierwszego gola w tym sezonie Lotto Ekstraklasy
Bartosz Śpiączka strzelił w meczu z Koroną swojego pierwszego gola w tym sezonie Lotto Ekstraklasy Łukasz Kaczanowski
Po efektownym triumfie 4:0 nad Koroną Kielce, piłkarze Górnika Łęczna byli zadowoleni ze swojej postawy, ale podkreślali, że czeka ich jeszcze wiele pracy. W podobnym tonie wypowiada się napastnik, Bartosz Śpiączka.

Mecz z Koroną był dotychczas waszym najlepszym w tym sezonie?
Na pewno jeden z lepszych. Pokazaliśmy charakter od pierwszych minut i zdominowaliśmy rywala. W poprzednim spotkaniu z Piastem zaprezentowaliśmy namiastkę dobrego występu. Początek mieliśmy tragiczny, ale potem wyszliśmy z 0:3 na 3:3. I przez cały tydzień powtarzaliśmy, żeby od samego początku grać tak jak w drugiej połowie starcia w Gliwicach. W potyczce z Koroną zagrał taki Górnik, jaki kibice chcą widzieć. Wygraliśmy 4:0, a moim zdaniem był to najniższy wymiar kary, bo mogliśmy strzelić więcej bramek.

Trafiłeś do siatki na 3:0, ale przy innych okazjach bramkowych brakowało skuteczności
Zauważyłem, że bramkarz wyszedł i pozostało mi go tylko lobować. Udało się i to mnie cieszy. Jednak miałem w tym meczu jeszcze dwie sytuacje, gdzie mogłem się lepiej zachować. To dobry prognostyk, bo w końcu trafiłem do siatki w lidze, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni i muszę dalej udowadniać, że zasługuje na miejsce w składzie.

Jak możecie podtrzymać dobrą dyspozycję w następnych spotkaniach? Od początku sezonu prezentujecie bowiem duże wahania formy.
Trener nam przez cały tydzień wpajał, żebyśmy wierzyli w siebie, bo jesteśmy naprawdę dobrą drużyną i mamy fajnych zawodników. Nie możemy teraz spocząć na laurach i trzeba dalej pracować. Teraz gramy w Pucharze Polski z GKS Jastrzębie i musimy przejść dalej. Potem czeka nas wyjazd do Szczecina na ligowy mecz z Pogonią. Na pewno jedziemy tam po trzy punkty, które są nam bardzo potrzebne, gdyż przeciwnicy uciekają nam w tabeli.

Zależy wam na awansie w krajowym pucharze? Niektóre drużyny odpuszczają te rozgrywki, by skupić się wyłącznie na zmaganiach ligowych.
Podchodzimy do wtorkowej konfrontacji, tak jak do każdego meczu. Jest bardzo duża szansa, żeby zajść wysoko w rozgrywkach Pucharu Polski. W każdym meczu musimy jednak grać na sto procent. Nikt się przed nami nie położy. Wiadomo, że GKS Jastrzębie gra w niższej lidze, ale każdy z zawodników tego zespołu będzie się chciał pokazać w starciu z reprezentantem Ekstraklasy. Takie mecze są najcięższe. Jeśli wyjdziemy zmotywowani tak jak z Koroną, to mamy duże szanse na awans. Myślimy tylko o zwycięstwie.

Przeciwko Koronie Kielce fantastycznie zaprezentował się Grzegorz Bonin. Zgodzisz się, że jak ten zawodnik jest w dobrej dyspozycji, to cała wasza ofensywa gra lepiej?
„Bonio” strzelił bardzo fajne bramki, ale wydaje mi się, że cała drużyna zaprezentowała się bardzo dobrze. Nie tylko ofensywa, ale i obrona grała pewnie. Korona oddała chyba tylko jeden groźny strzał w słupek i nic więcej nie stworzyła. Jeżeli w tyłach jest wszystko poukładane, to z przodu gra się łatwiej gra. Tak było z Koroną.

W starciu z kielczanami lepiej wyglądała także wasza boiskowa komunikacja z nowymi zawodnikami.
Piłkarze, którzy dołączyli do zespołu w ostatnim dniu okienka transferowego, dobrze wprowadzają się do drużyny. Trzeba się cieszyć, że wszystko wygląda coraz lepiej . Szkoda, że Javi Hernandez opuścił boisko z urazem w trakcie pierwszej połowy. Mam nadzieję, że to nic poważnego i będzie mógł wystąpić w następnym meczu, bo to ciekawy zawodnik, który pomaga drużynie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski