Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Berlin: Ciężarówka wjechała w tłum na jarmarku. Są ofiary (WIDEO, ZDJĘCIA)

AIP/x-news
Media na całym świecie informują o tym, co wydarzyło się w Berlinie
Media na całym świecie informują o tym, co wydarzyło się w Berlinie screen
Kilka minut po godzinie 20 w poniedziałek ciężarowy samochód na polskich numerach rejestracyjnych wypełniony stalowymi konstrukcjami wjechał całym pędem w bożonarodzeniowy jarmark w centralnej dzielnicy Berlina. Zginęło dziewięć osób, pól setki jest rannych, policja otoczyła miejsce zdarzenia i ścigała kierowcę pojazdu. Ujęto go w pobliżu zoo.

Aktualizacja, godz. 21. 45
Media informują, że w pobliżu Tiergarten berlińska policja zatrzymała mężczyznę, który najprawdopodobniej kierował tirem. W szoferce pojazdu znaleziono ciało drugiej osoby. Berlińska policja apeluje do mieszkańców o pozostanie w domach.

Jak opisywali niemieccy dziennikarze jarmark przy Breitscheidplatz miejsce zdarzenia przypomina pobojowisko, ranni leża na ziemi, słychać wycie karetek pogotowia, policja stara się otoczyć miejsce zdarzenia, by nie dopuszczać osób postronnych. Rzeczniczka policji w Berlinie poinformowała, że zginęło dziewięć osób, a co najmniej 50 zostało rannych.

Na miejsce zdarzenia natychmiast przyjechała policja oraz ambulanse i straż pożarna. Rozpoczął się też pościg za kierowcą, który uciekł w kierunku pobliskiego zoo. Tam też ujęto go przed godziną 22. Nie podano na razie tożsamości kierowcy. W kabinie ciężarówki znaleziono zwłoki pasażera. Nie wiadomo, w jaki sposób zginął.

Według policji tragedia nie była wypadkiem, ale celowym działaniem. Badany jest wątek ataku terrorystycznego.

Właściciel firmy transportowej, do której należało to auto mówił na antenie TVN 24, że nie wierzy, by za kierownicą pojazdu w momencie zamachu siedział jego kierowca, kuzyn na dodatek.

- Daję sobie za niego rękę odciąć – mówił Ariel Żurawski, zaskoczony tragicznym obrotem sprawy, bo od wielu godzin nie ma kontaktu ze swoim pracownikiem.

Ten ostatni dzwonił wcześniej do niego z informacją, że rozładunek elementów stalowych został przełożony na jutrzejszy ranek. Kierowca postawił więc aut koło bramu prowadzącej do firmy, która miała odebrać towar i poszedł najpierw coś zjeść, potem pochodzić po mieście.

Żona tego kierowcy próbowała się z nim skontaktować od godziny 16, jednak bez skutku.

- To jest doświadczony kierowca, z piętnastoletnim stażem pracy, samochód był nowy, odebraliśmy go w maju tego roku, ma nie więcej niż 30 tysięcy kilometrów przebiegu- dodaje Żurawski.

Charakter ładunku (wspomniane elementy stalowe) nie zachęcały by nikogo do kradzieży samochodu. Nie można więc wykluczyć, że polski kierowca mógł zostać napadnięty, obezwładniony, a pojazd z premedytacją wykorzystany do zamachu. Bo o takim scenariuszu wydarzeń mówi już otwarcie niemiecka policja.

Jak podaje agencja Reuters, o szczegółach zdarzenia kanclerz Angela Merkel została powiadomiona przez ministra spraw wewnętrznych oraz burmistrza Berlina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski