Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezbarwny Górnik przegrywa w Rzeszowie. Na Stal nie było argumentów

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
Karol Słomka/Górnik Łęczna
Trzeci mecz i kolejny raz na jego początku zielono-czarnym przytrafia się ta sama historia. Skutek? Druga porażka w sezonie.

Jeszcze przed początkiem spotkania ze Stalą podopieczni trenera Marcina Prasoła mieli pewne zmartwienia. Z powodu komplikacji po zabiegi stomatolicznym w składzie na mecz z mającą również jeden ligowy punkt Stalą zabrakło Damiana Gąski, natomiast drobny uraz wykluczył Rubena Lobato.

Pół żartem można powiedzieć, że łęcznianie w niedzielę byli lepsi niż w dwóch wcześniejszych spotkaniach ligowych, bo przecież w meczu z Puszczą Niepołomice bramkę stracili już w 1. minucie, a z Sandecją Nowy Sącz w 6.

W rywalizacji ze Stalą była delikatna poprawa, bo gol dla przeciwników padł, ale dopiero w 8. minucie rywalizacji…

Po ładnej trójkowej akcji piłkę w siatce Macieja Gostomskiego umieścił Dominik Marczuk (1:0). Kilkadziesiąt sekund wcześniej uderzenia po rajdzie prawą stroną próbował z kolei Karol Podliński, co mogło wlać w serca kibiców Górnika trochę otuchy, że po straconym golu też pojawią się okazje na wyrównanie stanu gry.

Te nadzieje były płonne, bo inicjatywę od tego momentu po swojej stronie mieli piłkarze Daniela Myśliwca. Po kwadransie mogli już wygrywać 2:0, ale Wiktor Kłos zamiast zdecydować na strzał z obrębu pola karnego Górnika, szukał dograniem partnera z drużyny.

W 29. minucie z kolei przyjezdnych uchroniła tylko świetna interwencja na wślizgu wychowanka Górnika, Karola Turka. W powietrzu unosił się zapach kolejnego trafienia.

Najbliżej podwyższenia Stal była na 180 sekund przed zejściem do szatni. Przy dośrodkowaniu z rogu niepilnowany na trzynastym metrze był Łukasz Góra. Jego strzał głową w efektowny sposób wybił jednak Gostomski. Wynik do przerwy nie uległ już zmianie.

W drugiej połowie gra z obydwu stron była dosyć monotonna. W 65. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Grzeszczyk, ale na linii szesnastego metra zabrakło decyzji o strzale.

W odpowiedzi przed szansą stanął Patryk Małecki. Wszystko za sprawą straty piłki w środku pola przez Alexa Serrano. Pomocnik Stali stanął niemal oko w oko z Gostomskim, ale zamiast strzelać na bramkę, podawał. Koniec końców piłka wylądowała u golkipera z Łęcznej.

W 85. minucie Kryeziu za drugą żółtą kartkę musiał opuścić plac gry, a Górnik powoli żegnał się z nadziejami na remis. W Rzeszowie goli już nie oglądaliśmy.

Stal Rzeszów – Górnik Łęczna 1:0 (1:0)

Bramka: Marczuk 8

Stal: Pęksa – Marczuk, Góra, Oleksy, Głowacki, Poczobut, Wolski, Kłos (87 Piątek), Olejarka (Danielewicz), Małecki (71 Sadłocha), Prokić. Trener: Daniel Myśliwiec

Górnik: Gostomski – Turek (46 Dziwniel), Łychowydko (83 Kwiatkowski), Biernat, De Amo, Krykun, Serrano, Kryeziu, Szramowski (46 Pietrzak), Grzeszczyk (69 Tkacz), Podliński. Trener: Marcin Prasoł

Czerwone kartki: (Kryeziu za dwie żółte)

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski