Biura podróży przeżywają prawdziwe oblężenie

- Dla klientów stale umacniający się złoty przekłada się bezpośrednio na niższe ceny wycieczek - mówi Kinga Fromlewicz, rzeczniczka biura podróży Rainbow Tours. - W porównaniu z rokiem ubiegłym zdecydowanie więcej Polaków zdecydowało się na zakup wakacji w ofercie first minute. Według prognoz, rok 2010 będzie dla naszego biura wyjątkowo pomyślny. Spodziewane przychody ze sprzedaży wycieczek wyniosą 325 mln zł, a zysk netto ponad 7 mln zł.

- Wbrew alarmującym prognozom, Polacy nie odczuli aż tak bardzo skutków międzynarodowego kryzysu ekonomicznego, dlatego - po okresie niepewności - pozwalają sobie na odpoczynek - dodaje Grzegorz Baszczyński, prezes Rainbow Tours.

Jego firma w tym roku odnotowała ponad 40-proc. wzrost zainteresowania wycieczkami. Podobnie jest w innych biurach. W Almaturze zainteresowanie klientów zagranicznymi wycieczkami do ciepłych krajów wzrosło aż o 50 proc.

- Klienci przychodzą i mówią wprost, że dzięki taniemu euro nareszcie mogą pozwolić sobie na zagraniczne wakacje - przyznaje Anna Grzywińska z łódzkiego biura Alamtur. - Największą popularnością cieszą się wyjazdy do Turcji, Egiptu, Włoch, Hiszpanii i Francji. Do łask wraca nawet Ameryka Południowa, Azja i Australia.

Za wakacyjny wyjazd do krajów europejskich trzeba zapłacić od 1.200 do 3 tys. zł za tydzień. Cena zależy m.in. od liczby posiłków oraz standardu hotelu. Egzotyczne wyprawy kosztują natomiast od 5 do 12 tys. zł za tydzień.

Marek Rogalski z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska uważa, że umacnianie złotego pokazuje zainteresowanie polskimi akcjami i obligacjami, a także mniejsze zaufanie do rynków Europy Południowej - Grecji, Hiszpanii i Portugalii.

Niestety, nie wiadomo, jak długo złotówka będzie się umacniać. - Jeśli klienci chcą mieć pewność, że cena ich wycieczki nie wzrośnie z ewentualnym spadkiem kursu złotego, powinni wykupić specjalne ubezpieczenie gwarancji niezmienności ceny. Kosztuje ono od 75 do 100 zł. Jeśli nie będą go posiadać, a euro nagle pójdzie w górę, to do wycieczki będą musieli dopłacić, będą mogli z niej też bezpłatnie zrezygnować - dodaje Grzywińska.