Biznes z sacrum, czyli targowanie

- Ornaty mamy przeróżne. Wszystko zależy od tego, czego sobie zażyczy ksiądz. Z reguły są to jednak sztuczne materiały, bo można je łatwo uprać - opowiadał Paweł Urbanowicz z wrocławskiej firmy Urbanowicz - Haft.

Niemałą popularnością cieszyły się wczoraj wina mszalne. Zwłaszcza że można było je degustować. Ceny wahały się od 12 do 39 zł za litrową butelkę. - To szczególne wina, które muszą przejść specjalne badania zanim trafią na ołtarz. Tutaj wszystko ma znaczenie, zarówno aromat, jak i smak, czy barwa. Sprzedajemy je również w "cywilnej" butelce dla osób świeckich - zachęcał Bartłomiej Sarecki z Ave Bis, wyłącznego producenta win Prinz Stefan.

Wśród rzutników wyświetlających teksty pieśni liturgicznych, furorę zrobiły cyfrowe urządzenia. - Zaczynają one wypierać tradycyjne rzutniki. Ich zaletą jest prosta obsługa sprzętu - zapewniał klientów Edward Witas z gdańskiej firmy Tugal. Takie urządzenie o standardowym rozmiarze kosztuje 8,8 tys. zł.

Atrakcją, nie tylko dla duchownych, była ekspozycja foteli masujących. Za darmo każdy z uczestników targów mógł na własnych plecach odczuć ich odprężające i kojące działanie. Podobną ciekawostką był system podgrzewający kościelne ławy i klęczniki.

60 wystawców do czwartku czeka na lublinian, którzy mogą tu kupić np. dewocjonalia czy książki o tematyce religijnej, albo pooglądać bogato zdobione elementy wystroju kościołów. Dziś w Centrum Targowym, przy ul. Dworcowej 11, wystawy będą czynne w godz. 9-16. Natomiast w czwartek ekspozycję będzie można oglądać od godz. 9 do 15.

Wstęp dla wszystkich jest bezpłatny, ale najpierw należy zarejestrować się na miejscu, w biurze targów. Jeśli ktoś nie będzie chciał się zarejestrować, może kupić bilet wstępu w cenie 25 zł.

Co o targach sądzą arcybiskupi?

abp Abel, prawosławny arcybiskup lubelski i chełmski: - Niezmiernie cieszy mnie fakt, że w Lublinie powstała taka inicjatywa jak targi sakralne, która powtarzana co roku, może przyczynić się do promocji dziedzictwa kulturowego całej Lubelszczyzny. Można tu spotkać wiele produktów dobrej jakości, jak np. hafty, czy piękne ikony. Targi odpowiadają na potrzeby naszych wspólnot parafialnych. A jeśli chodzi o tak specyficzne urządzenia, jak fotele masujące, to już kwestia upodobań poszczególnych księży. Nie wiem, może skusi się na niego ktoś, kto ma problemy z kręgosłupem. Ja raczej nie jestem zainteresowany tego typu zakupami.

abp Józef Życiński, metropolita lubelski: - Niektórych może dziwić to, że sacrum idzie w parze z targami. Pamiętajmy jednak, że oddzielanie w życiu biznesu od etyki może mieć bolesne następstwa. Dlatego z radością i nadzieją spoglądam na to wydarzenie, w którym nie ma nic szokującego. Nie szukajmy sensacji w takich ekspozycjach, jak podgrzewane ławki. Jeśli do świątyni przyjdzie zmarznięta starsza kobieta z reumatyzmem i znajdzie kawałek drewna do siedzenia, który nie straszy chłodem, to takie rozwiązanie stanowi dla niej ogromną pomoc. Na szczęście nie ma tu monopolisty i każdy ksiądz sam może ocenić, co jest dobre dla jego parafii.