Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boją się fiskusa

Barbara Majewska
Maciej Stankiewicz, szef kuchni w Czarciej Łapie, dba, by jedzenie było smaczne i świeże
Maciej Stankiewicz, szef kuchni w Czarciej Łapie, dba, by jedzenie było smaczne i świeże Małgorzata Genca
Sprawa piekarza z Legnicy, który podpadł fiskusowi za przekazywanie ubogim pieczywa ze zwrotów, odbiła się głośnym echem także w Lublinie. Choć od ubiegłego roku darowizny na cele charytatywne są zwolnione z VAT, to i tak lubelscy producenci i restauratorzy nie są chętni do obdarowywania bezdomnych potrawami, które im zbywają. - Lepiej nie ryzykować problemów ze skarbówką - argumentują.

W ubiegłym tygodniu Naczelny Sąd Administracyjny zakończył głośną sprawę przedsiębiorcy z Legnicy. Zdaniem sądu nieodpłatne przekazywanie pieczywa ze zwrotów na cele charytatywne było darowizną opodatkowaną VAT, a nie likwidacją towaru. Dlatego piekarz, który pomagał ubogim, musi teraz oddać fiskusowi zaległy podatek.

Nieoczekiwanie historia ta zyskała także pozytywny aspekt - przyczyniła się do zmiany przepisów w zakresie opodatkowywania przekazanej charytatywnie żywności. Od 2009 roku darowanie towarów spożywczych instytucjom charytatywnym jest zwolnione z VAT.

- Dotyczy to jednak tylko producentów żywności, w tym także restauratorów, którzy sami przygotowują potrawy. Jeśli ofiarują biednemu np. butelkę coca-coli, muszą już zapłacić podatek - wyjaśnia Mar- ta Szpakowska, rzeczniczka prasowa Izby Skarbowej w Lublinie.

W rzeczywistości jednak właściciele restauracji nie kwapią się, by karmić bezdomnych, gdy np. nie sprzedadzą wszystkich ugotowanych potraw w ciągu dnia. - Po zmianie przepisów nic się u nas nie zmieniło. Kto dawał jedzenie, ten nadal daje, a nowych darczyńców nie przybyło - z żalem stwierdza Wojciech Bylicki z Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie.

- Zazwyczaj wszelkie pozostałości trafiają do kontenerów. Raz jednak zdarzyło się nam zasilić stołówkę dla bezdomnych, gdy firma zamówiła u nas określoną liczbę dań, a goście nie dopisali - podkreśla Barbara Rybaczek z restauracji Ulice Miasta.

Choć ustawodawca otworzył darczyńcom drogę, to w ostatecznym rozrachunku zwykle wygrywa ostrożność. - Interpretacje fiskusa bywają różne. Pamiętamy, co się stało z piekarzem z Legnicy i nie chcemy podzielić jego losu - dodaje Andrzej Rybak, manager restauracji Czarcia Łapa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski