Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był karny czy nie było? I czy gol słusznie został uznany? Pomeczowe kontrowersje

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Gonçalo Feio i Rafał Smalec nieco inaczej intepretują boiskowe wydarzenia w meczu Motor kontra Polonia)
(Gonçalo Feio i Rafał Smalec nieco inaczej intepretują boiskowe wydarzenia w meczu Motor kontra Polonia) kolaż: Youtube/Motor Lublin
Walczący o awans Motor Lublin, po budzącym kontrowersje meczu, zremisował z Polonią Warszawa 1:1. Wspomniane kontrowersje związane są z decyzjami sędziowskimi. – W Polsce jest jeden wybitny sędzia, być może najlepszy na świecie. Jest nim Szymon Marciniak. Potem jest grupa bardzo dobrych sędziów. To nie uprawnia jednak każdego arbitra, aby myśleć, że jest gwiazdą. Gwiazdami w piłce są piłkarze – mówi trener Gonçalo Feio.

65. minuta. Filip Luberecki dośrodkowuje z lewej strony pola karnego Polonii. Piłka trafia w rękę wyraźnie chowającego ją Jana Majsterka, który znajduję się około 2-3 metrów od zagrywającego piłkarza Motoru. Sędzia Patryk Gryckiewicz nie gwiżdże, ale po chwili dostaje sygnał z VAR-u i biegnie obejrzeć całą sytuacją na monitorze. Motor prowadził w tym momencie 1:0 (gola głową w 23. minucie zdobył Samuel Mráz).

– Pani sędzia liniowa Paulina Baranowska powiedziała mi, że VAR już zawołał arbitra głównego. Żebym był spokojnym, że będzie karny na sto procent. A nagle okazało się, że karnego nie ma. Tylko jedna osoba na tym stadionie wie, dlaczego – opisuje Gonçalo Feio.

– Rzut karny jest wtedy, gdy sędzia go zagwiżdże, a nie wtedy, gdy my wszyscy jako kibice tego oczekujemy. Przepisy są niedopracowane, różne, dziwne. Arbiter sprawdził sytuację na monitorze VAR, nie odgwizdał karnego, więc widocznie w jego ocenie go nie było. Co więcej mam powiedzieć – odnosi się natomiast do kwestii szkoleniowiec Polonii, Rafał Smalec.

To jednak nie koniec kontrowersji. Dziesięć minut później Kamil Kruk w walce o piłkę uderza ręką w twarz Szymona Kobusińskiego. Jedenastka zatem dla Polonii.

Do piłki podbiega sam Kobusiński, który tuż przed uderzeniem futbolówki poślizgnął się. Na jego szczęście ta trafia do siatki bramki strzeżonej przez Kacpra Rosę. A piłkarze Motoru protestują.

– Karny wykonany na dwa kontakty. Uderzenie piłki prawą nogą, po czym piłka odbija się od lewej nogi, a następnie lobuje naszego bramkarza. Karny wykonany niepoprawnie, a zatem bramka nie powinna być uznana, a my powinniśmy otrzymać pośredni rzut wolny – wyjaśnia trener Feio. – Piłkarz Polonii do naszego piłkarza na boisku powiedział, że nie będzie bramki, bo wykonał karnego na dwa kontakty. Dlatego rywale nawet nie świętowali. A okazuje się, że jest bramka – dodaje.

Wynik 1:1 utrzymuje się już do końca pojedynku.

– Remis po bardzo dobrym spotkaniu, w którym działo się dużo. Mimo że w pierwszej połowie Motor miał optyczną przewagę, to uważam, że my byliśmy dzisiaj bliżej zdobycia trzech punktów. Zwłaszcza w drugiej połowie, gdzie nasze akcje były groźniejsze – twierdzi prowadzący Polonię Rafał Smalec, który jednak po polemice z jednym z dziennikarzy, Tomaszem Plutą, przyznaje mu rację: „Nie byliśmy bliżej zwycięstwa, ma pan rację, Motor wyglądał lepiej”.

– Zakłamywać rzeczywistość jest dosyć nieelegancko. Jeżeli trener Polonii uważa, że byli dzisiaj lepsi od nas, to w dużym stopniu tłumaczy, dlaczego znajdują się w strefie spadkowej – odnosi się do jego wypowiedzi Gonçalo Feio.

Rywale ze stolicy do Lublina przyjechali po serii dziewięciu spotkań ligowych bez zwycięstwa. Początkowo kilka razy próbowali zagrozić bramce Kacpra Rosy, ale z czasem inicjatywę zaczęli przejmować żółto-biało-niebiescy.

– Polonia w pierwszej połowie miała dwa momenty, gdy mogła strzelić nam gola. Poza tym konsekwentnie panowaliśmy nad meczem. Zasłużenie zdobyliśmy bramkę na 1:0. Drugą połowę też kontrolowaliśmy. Może trochę bardziej broniliśmy na własnej połowie niż na połowie przeciwnika, ale rywale właściwie nie stwarzali okazji bramkowych. Z upływem minut mieliśmy kilka wejść w pole karne. Po jednym z nich była sytuacja z ręką w polu karnym i analizą VAR. Są rzeczy, które robiliśmy dobrze. Są też takie, które musimy robić lepiej. Skupiamy się na rozwoju naszych umiejętności, na tym, na co mamy wpływ – podsumowuje trener lublinian.

Zarówno dla Polonii jak i Motoru to drugi remis z kolei. „Czarne Koszule” walczą o utrzymanie i być może remis w Lublinie okaże się pewnym motywacyjnym zastrzykiem na dalszą część sezonu.

– Jestem dumny z postawy mojego zespołu. Drużyna pokazała charakter oraz dobrą organizację gry. Teraz musimy skupić się na tym, aby w kolejnych meczach powielać naszą dyspozycję ze spotkania z Motorem. Niezmiennie wierzę w ten zespół oraz w to, że będzie dobrze punktował w tej lidze – komentuje trener Smalec, który już w pierwszej połowie dokonał dwóch wymuszonych roszad w składzie (urazów nabawili się Vladyslav Okhronchuk i Wiktor Pleśniewicz), co było wynikiem kontuzji.

– Tego się nie da przewidzieć. Każda kontuzja zaburza plan na mecz, ale na to trzeba być przygotowanym. Nie mamy wpływu na takie sytuacje – zauważa.

Kontuzja zdarzyła się też w Motorze, a doznał jej Mbaye Jacques Ndiaye, którego uraz wyglądał na mięśniowy. Plac gry opuścił tuż przed przerwą. Nie wiemy jeszcze, jaka jest diagnoza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski