- Anna P., była dyrektor jednego z lubelskich dużych banków, po rozwiązaniu umowy o pracę założyła firmę zajmującą się doradztwem finansowym. W ten sposób poznała Urszulę W., z którą rozpoczęła działalność przestępczą - mówi sędzia Artur Ozimek z lubelskiego Sądu Okręgowego. - Później dołączyły do nich jeszcze Anna W. i Elżbieta M. Wszystkie kobiety przyznały się do zarzutów.
Lubelski oddział Getin Banku, Noble Banku i BPH oraz SKOK Piast w Tychach straciły przez cztery lublinianki ponad 408 tysięcy złotych. Kobiety od jesieni 2010 roku do wiosny 2012 odwiedzały banki i pobierały kredyty przedkładając sfałszowane zaświadczenia o zatrudnieniu.
Do zarzutów przyznali się także Urszula i Marek B. Małżonkowie rozwiedli się wcześniej, co nie przeszkodziło im jednak we wspólnym oszukiwaniu banków. Odwiedzili m.in. PKO BP, Lukas Bank, BPH, GE Money Bank i PKO SA. Przedstawiając fałszywe dowody zatrudnienia, wyłudzili łącznie blisko 300 tys. zł. Bankowcom tłumaczyli, że są wiarygodni finansowo, bo pracują w firmie doradczej pośredniczącej w usługach finansowo-ubezpieczeniowych mieszczącej się w Żółkiewce Średniej Wsi - firmie, która nigdy nie istniała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?