W październiku 2010 roku spółka Port Lotniczy Lublin podpisała pierwszą umowę - z firmą Wakoz, która miała wyrównać teren pod budowę m.in. drogi startowej, drogi kołowania i pod fundamenty terminalu. Wcześniej trzeba było wyciąć 100 hektarów lasu. Wiosną 2011 r. ruszyła budowa płyty postojowej dla samolotów, a latem pasa startowego. W ostatniej kolejności - nieco ponad rok temu - wykonawca rozpoczął realizację terminalu. Tempo prac, zwłaszcza przy terminalu, było ekspresowe. Dobrze ilustrują to zdjęcia.
Czytaj nasz serwis specjalny - wszystko o lotnisku w Świdniku
Po drodze nie zabrakło komplikacji. Władze PLL musiały m.in. zmniejszyć terminal w stosunku do tego, co pierwotnie zaproponowali projektanci. Takie rozwiązanie nakazali spółce eksperci od unijnych funduszy. Wakoz wpadł w finansowe tarapaty i zszedł z placu budowy zanim zakończył prace. PLL musiał wybrać nową firmę do realizacji zlecenia. To wszystko jednak nic w porównaniu z przeszkodami, które pojawiły się, zanim jeszcze na plac budowy wjechały buldożery. Problemy dotyczyły m.in. konkurencji Niedźwiady, pozyskania gruntu i pieniędzy na inwestycję, susłów, z powodu których trzeba było zmienić lokalizację pasa startowego, protestów mieszkańców i konieczności przesunięcia cmentarza z czasów I wojny światowej.
Dziś lotnisko jest gotowe. Władze PLL czekają jeszcze na certyfikację Urzędu Lotnictwa Cywilnego. W najbliższy poniedziałek ma tu wylądować samolot Ryanaira z Londynu.
Więcej o lotnisku czytaj w specjalnym dodatku - już w środę w kioskach z Kurierem Lubelskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?