W czwartek w ratuszu odbyły się konsultacje dotyczące studium komunikacji w Lublinie. Przygotowała je warszawska firma TransEko. - Studium obejmuje całe miasto: zarówno dojazd z gmin ościennych, jak i propozycje organizacji ruchu w śródmieściu - mówił Andrzej Brzeziński, szef TransEko.
- Zmiany to konieczność. Co roku w Lublinie przybywa 10 tysięcy aut. Jeśli nic nie zrobimy, to niedługo czeka nas totalny paraliż komunikacyjny - dodał Stanisław Kalinowski, z-ca prezydenta Lublina.
Powstały dwa warianty zmian: restrykcyjny, zakładający m.in. zamknięcie 3,5 km ulic w centrum, oraz umiarkowany - zakaz ruchu na 1,1 km dróg. Oba zakładają, że wokół centrum jeździlibyśmy po obwodnicach, które powstałyby w oparciu o obecne drogi. Na obrzeżach miasta miałyby stanąć parkingi.
Śródmieście byłoby głównie zarezerwowane dla komunikacji zbiorowej i rowerzystów, z myślą o których powstałyby nowe drogi dla cyklistów.
- Jak będzie można prowadzić w takiej sytuacji działalność gospodarczą? Jak mają do nas dotrzeć goście hotelowi, czy z walizkami będą musieli iść od np. ulicy Kołłątaja? - pytała przedstawicielka hotelu Europa.
- Goście hotelowi, mieszkańcy śródmieścia czy osoby niepełnosprawne mogliby wjeżdżać do centrum. Przy czym te możliwości byłyby jednak ograniczone - wyjaśniał Brzeziński.
Debata o przyszłości komunikacji zgromadziła około 50 osób. Spotkanie trwało ponad trzy godziny. Do dyskusji zgłosiło się 10 osób, niektórzy mieli nawet po 25 pytań. - Rozmawiamy o kierunkach zmian. To oznacza, że nie wejdą one w życie od razu, mamy na myśli raczej perspektywę kilku lat - precyzował Brzeziński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?