Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny ogórków spadły. Lublinianie jednak dmuchają na zimne

Monika Fajge
Ogórki sprzedawane przez Grażynę Porzak na targu przy ul. Ruskiej pochodzą z Leonowa
Ogórki sprzedawane przez Grażynę Porzak na targu przy ul. Ruskiej pochodzą z Leonowa Małgorzata Genca
- Co tydzień robię większe zakupy w jednym z hipermarketów. Ale warzyw już tam nie kupuję. Ogórki biorę z osiedlowego warzywniaka. Właściciel sprowadza je z podlubelskiego gospodarstwa, tak jak sałatę i pomidory - przyznaje Zofia Sitek, którą spotkaliśmy w centrum miasta. - Jak to mówią, "przezorny zawsze ubezpieczony" - tłumaczy. - Ja od lat zaopatruję się w warzywa na bazarku przy ul. Zana - dodaje pani Maria z LSM.

"W Polsce nie stwierdzono zachorowań, które wskazywałyby, aby żywność skażona groźnym szczepem bakterii E.coli trafiła na polski rynek" - czytamy na stronie internetowej Głównego Inspektora Sanitarnego. Mimo to, ogórki sprzedają się źle, a ich ceny gwałtownie spadły.

- Wygląda na to, że straty będą ogromne, bo sprzedaż ogórków spadła nawet o 90 proc. Ponieważ nie można ich długo przetrzymywać, większość po prostu się zmarnuje - mówi Renata Siemiota, specjalista ds. zarządzania jakością na Rynku w Elizówce. - Ceny naszych ogórków wahają się od 50 gr do złotówki. Wcześniej schodziły po 2 zł, nawet 2,50 - informuje.

Na brak klientów nie mogą narzekać sprzedawcy warzyw z targu przy ul. Ruskiej. Tu za kg. Ogórków szklarniowych trzeba zapłacić 2 zł, za ogórki gruntowe - 2,60 zł.

- Ruch jest całkiem spory. Dużo osób obawia się kupować o górki z supermarketów, bo nie wiadomo z jakiego kraju trafiły na sklepowe półki, dlatego przychodzą do nas. Sprzedajemy wyłącznie polskie warzywa, z Leonowa - zapewnia Grażyna Porzak, handlarka. Jej sąsiadka z targu dodaje: - Ludzie często pytają: "Czy te ogórki na pewno pochodzą z Polski?". To możemy im zagwarantować.

- Mamy sporo stałych klientów, ale ostatnio pojawiło się też sporo zupełnie nowych. Ci już "na dzień dobry" upewniają się, że nie sprzedajemy ogórków z Hiszpanii. Uspokajamy, że sprowadzanie ich stamtąd o tej porze roku w ogóle się nie opłaca - powiedział nam sprzedawca warzyw z bazaru przy al. Tysiąclecia.

- Uważam, że powinniśmy zachować zdrowy rozsądek i przestrzegać podstawowych zasad higieny. Bardzo lubię ogórki i zjadam ich sporo, wcześniej dokładnie je myję. Panika naprawdę nie jest najlepszym doradcą - kwituje Kamil Czerw, student z Lublina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski