Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co za mecz. Piłkarze Motoru i „GieKSy” stworzyli widowisko, po którym podzielili się punktami

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(W środę Motor rozpocznie rywalizację w Pucharze Polski. Pierwszym rywalem będą rezerwy Lecha Poznań)
(W środę Motor rozpocznie rywalizację w Pucharze Polski. Pierwszym rywalem będą rezerwy Lecha Poznań) Wojciech Szubartowski
Motor Lublin zremisował z GKS-em Katowice 1:1. Bohaterem gospodarzy został bramkarz, Łukasz Budziłek.

Jako pierwsi okazję stworzyli sobie goście. Z okolicy szesnastego metra w lewy róg bramki Motoru uderzał Grzegorz Rogala. Świetnie wyciągnął się jednak Łukasz Budziłek, chroniąc tym samym swoją drużynę przed utratą bramki.

W 7. minucie golkiper miejscowych był już bezradny. Tym razem Rogala wystąpił w roli asystenta. Lewy wahadłowy przyjezdnych świetnie wprowadził piłkę w trzecią tercję Motoru, a następnie prostopadle i dokładnie podał do ustawionego na szesnastym metrze Sebastiana Bergiera. Ten momentalnie odwrócił się w stronę bramki i uderzeniem w samo okienko dał „GieKSie” prowadzenie (0:1).

W odpowiedzi po ładnym dośrodkowaniu Michała Króla głową uderzał Rafał Król. Strzał kapitan powędrował jednak wprost w dobrze ustawionego Dawida Kudłę.

Kolejny fragment przebiegał dosyć spokojnie. Niebezpiecznie zrobiło się natomiast w 26. minucie spotkania. Z dystansu zagrozić Motorowi próbował Adrian Błąd. Na posterunku był jednak Budziłek. Dało się zauważyć, że więcej pomysłu na grę mieli bez wątpienia katowiczanie. Motorowcy preferowali proste rozwiązanie, co zapewne wynikało też ze świetnej organizacji GKS-u.

Goście powinni zdobyć drugiego gola w 32. minucie. Strzał głową z piątego metra świetnie obronił Budziłek. Kilkadziesiąt sekund później golkiper miejscowych znowu musiał dać popis umiejętności, tym razem przy uderzeniu z narożnika pola karnego.

Tuż przed zejściem do szatni w sytuacji sam na sam z bramkarzem lublinian stanął Bergier. I ten pojedynek wygrał Budziłek, który wybił futbolówkę na rzut rożny. Po wznowieniu z niego głowa tuż pod poprzeczkę uderzał Aleksander Komor. Po raz kolejny gospodarzy uratował bramkarz...

Motor przegrywał po pierwszej połowie 0:1 i gospodarze mimo wszystko mogli się cieszyć, bo powinno być 0:3.

Na drugą odsłonę żółto-biało-niebiescy wyszli bardziej dynamiczni, ale znowu jako pierwsi zagrożenie stworzyli przyjezdni. Po odbiorze piłki na połowie Motoru z okolic trzydziestego metra mocno strzelał Oskar Repka. Zabrakło naprawdę niewiele.

Swoją okazję mieli też lublinianie. W 54. minucie dośrodkowywał Piotr Ceglarz. Ta spadła na głowę Michała Króla, który śmiało mógł uderzać. Zdecydował się jednak zgrywać ją do ustawionego w środku Kacpra Śpiewaka. Wydaje się, że nie był to najlepszy wybór.

Zdecydowanie lepszy podjął w 59. minucie. Rzut rożny wykonywał Bartosz Wolski, piłka spadla na przedpole, gdzie na klatkę przyjął ją Król. Bez chwili namysłu huknął, a chwilę później piłka była już w siatce Kudły (1:1). Tuż po tym bliski pokonania go był jeszcze Wolski, ale Kudła zdołał uratować GKS przed utratą drugiego gola.

Atmosfera robiła się coraz bardziej nerwowa, a w 70. minucie na trybuny odesłany został Gonçalo Feio. Za moment gospodarze mieli większy problem, bo po nieporozumieniu Łukasza Budziłka i Sebastiana Rudola sędzia Paweł Raczkowski podyktował karnego dla gości. Strzał Jakuba Araka obronił jednak golkiper Motoru.

W odpowiedzi akcja przeniosła się w pole karne „GieKSy”, a kapitalnej sytuacji nie wykorzystał Wolski. Na Arenie działo się. Wynik jednak zmianie nie uległ i po dobrym widowisku drużyny podzieliły się punktami.

Motor Lublin – GKS Katowice 1:1 (0:1)

Bramki: M. Król 59 – Bergier 7

Motor: Budziłek – Szarek (68 Zbiciak), R. Król (63 Wojtkowski), Wójcik, Rudol, Luberecki, M. Król (78 Kamiński), Wolski, Lis, Ceglarz (63 Rybicki), Śpiewak (63 Wełniak). Trener: Gonçalo Feio

GKS: Kudła – Jędrych (75 Baranowicz), Repka, Kozubal, Bergier (65 Arak), Błąd (87 Bród), Jaroszek, Komor, Rogala, Marzec (65 Mak), Wasilewski. Trener: Rafał Górak

Żółte kartki: Wełniak, Zbiciak – Komor, Repka, Kozubal, Baranowicz, Bród, Błąd

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 8973

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski