Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Damian Kądzior (piłkarz Motoru Lublin): Mój nowy klub ma duży potencjał

Marcin Puka
Niedawno kontrakt z drugoligowym Motorem Lublin podpisał Damian Kądzior. 20-letni pomocnik został na pół roku wypożyczony do żółto-biało-niebieskich z Jagiellonii Białystok. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z nowym zawodnikiem Motoru.

Z występującej w T-Mobile Ekstraklasie Jagiellonii Białystok postanowiłeś przenieść się do drugoligowego Motoru Lublin. Jakie są powody twojej decyzji?
Damian Kądzior (pomocnik Motoru Lublin S.A.): Chciałem grać więcej z seniorami i poprosiłem mój klub o zgodę na wypożyczenie. Działacze i trener Tomasz Hajto nie mieli nic przeciwko temu. Wiadomo, że trener Hajto dobrze zna się z Piotrem Świerczewskim, trenerem Motoru, więc pojawił się taki temat. Nie miałem nic przeciwko temu, ponieważ wiem, że Motor ma dobre perspektywy. Jego miejsce w tabeli nie odzwierciedla poziomu tej drużyny. Liczę, że wiosną będziemy piąć się coraz wyżej, przy moim skromnym udziale. Chcę cały czas się rozwijać, podnosić swoje umiejętności, z korzyścią dla mnie i dla nowego klubu. Dużą rolę odegrał fakt, że trener Świerczewski widział mnie w swoim zespole. Nie było się nad czym zastanawiać.

W Białymstoku wszyscy jeszcze nie tak dawno twierdzili, że jesteś jednym z najbardziej utalentowanych piłkarzy z tamtego regionu. Jednak w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrałeś bardzo mało meczów. Dlaczego tak się stało?
Faktycznie, wystąpiłem w zaledwie dwóch spotkaniach o punkty i jednym w Pucharze Polski. Więcej grałem w Młodej Ekstraklasie, ale to nie to samo co gra z seniorami. Cóż, wydaje mi się, że otrzymywałem mało szans na grę. Z drugiej strony, skoro potem nie grałem, to znaczy, że nie wykorzystałem swoich pięciu minut. Liczę, że w Motorze się odbuduję i nie wykluczam, że zostanę tutaj na dłużej. Ale to nie zależy tylko ode mnie, lecz także od działaczy i trenerów Motoru i Jagiellonii.

Ale może być tak, że jednak dostaniesz jeszcze możliwość zagrania w ekstraklasie dla "Jagi"?
Kto wie, chociaż nie sądzę. Obecnie trenerzy stawiają tam na innych zawodników, a ja być może nie pasuję do koncepcji ich gry. Wiem, że o przebicie się do podstawowego składu będzie bardzo ciężko. Jagiellonia ma wielu doświadczonych zawodników i nie łatwo jest z nimi wygrać rywalizację. Nie boję się jej, ale teraz skupiam się na grze w Motorze. Jeżeli w tym sezonie nie awansujemy do pierwszej ligi, a o to może być trudno, ponieważ mamy sporo punktów straty do prowadzącej dwójki, to chętnie zostałbym tu na następny sezon i powalczyłbym z żółto-biało-niebieskimi o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.

Jesteś młodzieżowcem, więc to może być dla ciebie mały plusik, w rywalizacji o miejsce w podstawowym składzie.
Wiadomo, że w drugiej lidze na boisku przez pełne 90 minut musi przebywać dwóch młodzieżowców. Ale przecież miejsca w podstawowej jedenastce nikt nie dostanie za darmo. Widzę, że w Motorze nie tylko jeśli chodzi o młodzieżowców, jest spora konkurencja. Nikt się nie podda. Każdy jednak chce grać i będę robił wszystko, żeby udowodnić, że na to zasługuję. A to, że jest tylu zawodników, to bardzo dobrze, ponieważ podniesie się poziom gry zespołu.

Co możesz dać Motorowi?
Wydaje mi się, że nieźle prezentuję się pod względem technicznym. Jest też szybki, mam dobrą lewą nogę. W miarę dobrze wykonuję stałe fragmenty gry i mam dobre ostatnie podanie.

A nad czym musisz jeszcze pracować?
Nad wszystkim. Przede wszystkim muszę poprawić grę głową, a także prawą nogą. Także nad taktyką, szczególnie w grze obronnej.

Jak po kilkunastu dniach ocenisz Motor?
To drużyna ze sporym potencjałem. Mam nadzieję, że wiosną wszyscy się o tym przekonają. W zespole panuje też bardzo dobra atmosfera. Cieszę się, że drużyna szybko mnie zaakceptowała. Będę się jej starał odwdzięczyć dobrą postawą na zielonym boisku.

Do Motoru z Jagiellonii trafił także twój rówieśnik Tomasz Ptak. Czy to, że obydwaj znaleźliście się w Lublinie miało dla ciebie znaczenie przy zmianie klubu?
Nie, ponieważ ja wcześniej niż on dostałem propozycję z Motoru. Z Tomkiem znam się dobrze, razem graliśmy w jednym zespole. W Lublinie mieszkamy razem. Na pewno we dwójkę będzie nam raźniej, ale jak mówiłem wcześniej, w Motorze wszyscy dobrze nas przyjęli, więc nie ma żadnego problemu.

W Białymstoku i w Lublinie trwa budowa nowych stadionów. A na takich z pewnością gra się o wiele przyjemniej.
Oczywiście. W Białymstoku prace się troszkę opóźniają, ale warto poczekać, żeby potem kibice mogli w komfortowych warunkach oglądać mecze. A my swoją grą będziemy chcieli żeby jak najwięcej fanów zapełniało nowe obiekty. W Lublinie dopiero ruszyła budowa stadionu, ale najważniejsze, że niedługo on powstanie. Z pewnością, wtedy więcej kibiców pojawi się na naszych meczach. Swoją grą musimy ich przekonać, że warto przyjść na stadion nie tylko, żeby podziwiać nowy obiekt, ale też obejrzeć niezłe piłkarskie widowiska.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski