Dariusz Wierzchowski, prezes Alfy Bank Spółdzielczy Radzyń Podl.: - Realizujemy swój plan

Gdyby ktoś przed sezonem powiedziałby, że po pierwszej rundzie będziecie zajmować trzecie miejsce w Superlidze Tenisa Stołowego, uwierzyłby Pan w te słowa?
Przed rozgrywkami dokonaliśmy kilku wzmocnień składu i założyliśmy sobie, że na koniec sezonu będziemy w pierwszej czwórce. Można powiedzieć, że swój plan realizujemy, ale droga do tego celu jest jeszcze daleka .

Kogo wyróżniłby Pan w ekipie beniaminka z Radzynia?
Pozytywnie zaskoczył pozyskany przez nas Czech Radek Mrkvicka. Obecnie jest on naszym numerem jeden. Dobrze spisywał się również Jacek Nowokuński, który z roli rezerwowego stał się naszym podstawowym graczem. Wenliang Xu odniósł sześć zwycięstw, ale też tyle samo razy przegrał. Stać go na znacznie więcej.

Więcej spodziewano się po Marcinie Kusińskim.
Delikatnie rozczarował, ale liczę, że jeszcze przyda się nam w rewanżach i w walce o jak najwyższą pozycję. Pewien wpływ na jego postawę miała kontuzja, poza tym ma on już 40 lat. Jego doświadczenie może okazać się jeszcze bardzo pomocne.

Teraz czas na rewanże, a potem jeżeli po nich będziecie w czwórce zacznie się walka o medale. Wybiegacie tak daleko w przyszłość?
Skupiamy się na najbliższym meczu. Liga jest wyrównana i to nie żaden slogan, w niej każdy może wygrać z każdym. Pokazują to wyniki. Musimy zdobyć kilka punktów, żeby być pewnym miejsca w czołówce. Nie sprzyja nam terminarz. Rewanże zaczniemy od spotkań z pierwszą i drugą drużyną w tabeli. Te mecze powinny być rozgrywane pod koniec rundy.

Ale mimo to pozostaje Pan optymistą?
Oczywiście i wierzę, że będzie dobrze. Jak nie teraz to kiedyś ten medal i tak zdobędziemy.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!